Clinton wygrywa w dwóch dużych stanach

Do tej pory Obama miał zebranych więcej głosów delegatów niż Clinton. Ale żona byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych już nie raz pokazywała, że do łatwo załamujących się nie należy. Po wygranej w Ohio z Obamą, znacznie zmniejszył się dystans między demokratycznymi konkurentami. Tym bardziej, że Clinton dostała w tym stanie 58 procent głosów, a jej rywal tylko 40 procent.

Reklama

To jednek nie koniec wielkiego powrotu do gry Hillary Clinton. Wszystko wskazuje na to, że wygra ona również w Teksasie. W tym stanie procedura obliczania głosów jest tak bardzo skomplikowana, że na oficjalne wyniki trzeba jeszcze poczekać. Jednak z sondażu stacji CNN wynika, że Clinton dostanie w Teksasie 50 procent demokratycznych głosów, a Obama 48 procent.

Prawybory amerykańskiej Partii Demokratycznej odbywały się też w mniejszych stanach - Vermont i Rhode Island. Tu był remis. Obama wygrał w Vermoncie, a Clinton w Rhode Island.

Obama jeszcze nie może się czuć zwycięzcą

Hillary zapewniała w przemówieniu wygłoszonym w mieście Columbus w stanie Ohio, że jest gotowa do dalszej rywalizacji ze swoim konkurentem do nominacji.

Tłum jej sympatyków powitał ją burzliwą owacją i skandował: "Yes, she can", czyli "Tak, ona może". Było to bardzo wyraźne nawiązanie do hasła wyborczego Baracka Obamy "Yes, we can", czyli "Tak, możemy".

Aby dostać nominację Partii Demokratycznej do startu w wyścigu prezydenckim w USA, trzeba zebrać minimum poparcie 2026 delegatów.

Kandydat republikanów to John McCain

Za to u republikanów już wszystko jasne. Z wyścigu o nominację wycofał się były gubernator stanu Arkansas Mike Huckabee, a jego rywal, senator John McCain zebrał już wymaganą w tej partii liczbę delegatów, którzy go poprą na konwecji partyjnej.

Wtedy też otrzyma oficjalnie nominację na kandydata w wyborach prezydenckich. Nieoficjalnie kandydatem może się czuć już dziś. A w wyborach prezydenckich McCain zmierzy się z Hillary Clinton lub Barackiem Obamą.