Od stycznia paszport Obamy lustrowano trzy razy. Senator natychmiast zażądał śledztwa i ustalenia, komu zależało na poznaniu chronionych danych.

Reklama

Biały Dom odmówił oficjalnego komentarza. Rzecznik Departamentu Stanu Sean McCormack studzi emocje: "Wygląda na to, że chodziło o nieroztropną ciekawość".

To skandal - komentuje rzecznik Obamy, Bill Burton. "Zadaniem naszego rządu jest chronić prywatne informacje o obywatelach, a nie wykorzystywać je w celach politycznych" - dodaje w oświadczeniu. Słowa potępienia płyną także ze sztabu rywalki Obamy. "Jeśli to prawda, jest to naganne, a administracja Busha odpowiada za wyjaśnienie sprawy" - przyznaje rzecznik Hillary Clinton, Doug Hattaway.

Dziennik "Washington Times" przypomina, że podobna sytuacja miała miejsce w roku 1992, w trakcie kampanii prezydenckiej Billa Clintona. Urzędnicy próbowali ustalić, czy w latach 60. Clinton rzeczywiście próbował zrzec się obywatelstwa, by uniknąć wysłania na wojnę w Wietnamie.