Ich zeznania podatkowe ujrzały światło dzienne, bo domagał się tego demokratyczny rywal Hillary w wyścigu do fotela prezydenckiego - Barack Obama. Presja na byłego prezydenta i jego małżonkę zwiększyła się gdy wyszło na jaw, że Hillary Clinton pod koniec stycznia z własnej kieszeni pożyczyła na cele swojej kampanii wyborczej 5 milionów dolarów - czytamy w "Newsweeku".

Reklama

Co ciekawe, jak wynika z dokumentów, przez osiem lat Clintonowie przeznaczyli na cele charytatywne ponad 10 milionów dolarów. To 9,3 procent dochodu brutto.

Na swoich książkach Hillary zarobiła ponad 10 milionów dolarów. Bill za wspomnienia "My Life" i przygotowywaną do druku książkę "Giving" otrzymał prawie trzy razy więcej. Jednak jak pisze tygodnik, prawdziwą żyłą złota były wykłady Billa Clintona, z którymi objechał cały świat. Za występ w Polsce, w maju 2001 roku, zainkasował 183 tysiące dolarów.

Od przekazania 20 stycznia 2001 roku urzędu prezydenta USA George'owi W. Bushowi, Bill Clinton zarobił na wykładach prawie 52 miliony dolarów (czyli prawie 115 milionów złotych) - zauważa "Newsweek".

Reklama