Alfredo Duran, Boliwijczyk pracujący w brytyjskim supermarkecie Asda w mieście Wheatley, zmarł na atak serca "po wypiciu zbyt wielu puszek napoju energetyzującego red bull" - donosi dziennik "Daily Mail". Jego koledzy zeznali, że Duran każdej nocy wypijał co najmniej cztery puszki.
Sekcja zwłok wykazała, że jego serce nagle przestało pracować. Okazało się, że mężczyzna cierpiał na przerost serca, który zakłócał prawidłowe krążenie krwi w organizmie. Patolog Ian Roberts zauważył z kolei, że poziom kofeiny we krwi denata był na tyle wysoki, by przyczynić się do ataku nieprawidłowo działającego serca.
"Dla osób w takim stanie zdrowia ryzyko problemów z sercem zwiększają środki pobudzające, jak na przykład kofeina. W tym przypadku sądzę, że atak serca spowodował właśnie nadmierne spożycie kofeiny" - tłumaczy Roberts. I dodaje, że osobom ze zdrowym sercem od podobnej dawki nic by się zapewne nie stało.
Jak zauważa "Daily Mail", w jednej puszce napoju Red Bull jest około 80 mg kofeiny. Tyle samo, co w jednej filiżance kawy. "Nikt nigdy nie wykazał żadnego negatywnego wpływu napoju energetycznego Red Bull na zdrowie człowieka" - zapewnia rzecznik producenta napoju.