Wszystko dlatego, że Francuzi uwielbiają wino. Piją je także wtedy, gdy muszą prowadzić samochód. Do tego są święcie przekonani, że za kierownicą mogą usiąść nawet po wypiciu trzech lampek wina.
"Już po dwóch kieliszkach kierowca ma tyle alkoholu we krwi, że stanowi poważne niebezpieczeństwo na drodze" - ostrzegają rządowi eksperci.
Kto ma rację? To się okaże już w przyszłym roku. Bo każdy Francuz będzie mógł sprawdzić swoje promile w alkomatach zainstalowanych we wszystkich barach, kawiarniach, pubach, klubach i restauracjach. Klienci - na razie - nie będą musieli obowiązkowo dmuchać w alkomat przed wyjściem z lokalu. Ale będą mogli sprawdzić, czy nie złamią prawa, siadając za kółkiem.
"Sądzimy, że dzięki temu zmniejszy się liczba pijanych kierowców, a tym samym będzie mniej ofiar wypadków" - twierdzą pomysłodawcy wprowadzenia alkomatów do lokali gastronomicznych.