W czwartym już orędziu do narodu wygłoszonym podczas pandemii koronawirusa Macron oświadczył, że całe terytorium kraju od poniedziałku zostanie zakwalifikowane jako bezpieczne, z wyjątkiem Majotty i Gujany, gdzie wirus nadal aktywnie krąży.

Reklama

Odnieśliśmy zwycięstwo nad koronawirusem - stwierdził Macron. Zastrzegł jednak, że "pandemia wciąż nie jest za nami".

Możemy być dumni z tego, co zostało zrobione, i z naszego kraju. Oczywiście ten test ujawnił także wady i słabości: naszą zależność od innych krajów w zakresie pozyskiwania niektórych produktów, nasze uciążliwe procedury, nasze nierówności społeczne i terytorialne. Chcę, abyśmy wyciągnęli wnioski z tego, czego doświadczyliśmy - powiedział prezydent.

Reklama

Poinformował, że od poniedziałku otwarte zostaną bez ograniczeń restauracje i bary na całym terytorium Francji. Do tej pory w regionie Ile-de-France restauracje mogły przyjmować klientów jedynie w ogródkach i na tarasach.

Macron oświadczył, że wszystkie szkoły, żłobki i przedszkola zostaną otwarte 22 czerwca. Tym samym wszyscy uczniowie i nauczyciele zobowiązani są do fizycznego uczestniczenia w zajęciach lekcyjnych. Po 11 maja, tzn. po wyjściu z kwarantanny, we Francji jedynie część szkół została otwarta, a uczniowie uczyli się w nich rotacyjnie.

Prezydent powtórzył, że 28 czerwca odbędzie się we Francji druga tura wyborów samorządowych.

Reklama

Od poniedziałku Francuzi będą mogli swobodnie podróżować po Europie, a od 1 lipca poza granice kontynentu – zapowiedział Macron.

Wykluczył podnoszenie podatków na finansowanie kosztów związanych z kryzysem. Izolacja kosztowała państwo 500 mld euro – oszacował prezydent, dodając, że „wydatki te są uzasadnione ze względu na wyjątkowe okoliczności, których właśnie doświadczyliśmy”.

Na czas kryzysu prezydent zapowiedział „zbudowanie silnego i zrównoważonego modelu ekonomicznego”. Macron zapowiedział konsultacje w tej sprawie i kolejne wystąpienie w lipcu po konsultacjach z partnerami politycznymi i społecznymi w tej kwestii.

Prezydent stwierdził, że kryzys jest szansą na rekonstrukcję gospodarki i transformację ekologiczną oraz budowanie niezależności gospodarczej i suwerenności Francji i Europy w relacjach z USA czy Chinami.

Przypomniał, że Francja wraz z Niemcami zaproponowała plan pomocy dla Europy, który został przedstawiony pozostałym krajom UE.

Prezydent nawiązał również do ostatnich demonstracji we francuskich miastach. „Będziemy nieugięci wobec rasizmu, antysemityzmu i dyskryminacji” – zapewnił.

Wezwał rodaków do jedności oraz do poszanowania historii kraju. „Bez porządku nie ma ani wolności, ani bezpieczeństwa” – podkreślił Macron, nawiązując do niedawnych demonstracji antyrasistowskich oraz do protestów policjantów sprzeciwiających się oskarżeniom o rasizm.

Nie będzie burzenia pomników – zapewnił prezydent. Policja i żandarmi „zasługują na wsparcie władz publicznych i uznanie narodu” - podkreślił.

Obiecał też nowe otwarcie w relacjach z samorządami - więcej „wolności i obowiązków dla tych, którzy działają najbliżej naszego życia”, takich jak merowie, szpitale czy uniwersytety. „Nie wszystko można ustalić w Paryżu, terytoria pokazały swoją pomysłowość” - stwierdził szef państwa.

Krytyczne reakcje po ogłoszeniu przez Macrona "pierwszego zwycięstwa nad koronawirusem”

"Macron gratuluje Macronowi” - zatytułował artykuł na pierwszej stronie poniedziałkowego wydania dziennik "Liberation”, omawiając główne założenia niedzielnego orędzia prezydenta na temat trzeciego etapu wychodzenia z izolacji i planów na kolejne dwa lata prezydentury.

"Poza rozszerzeniem "zielonej strefy" na całe terytorium kraju, ponownym otwarciem szkół i granic, szef państwa nie przedstawił żadnych konkretnych komunikatów” – pisze gazeta, podkreślając konieczność wprowadzania ekologicznych i prorozwojowych inwestycji w kryzysie, o czym mówił prezydent, zapowiadając konsultacje w tej sprawie.

Naprawdę niewiele powiedział, jestem zafascynowany tego rodzaju komunikacją polityczną – skomentował natomiast w poniedziałek wystąpienie szefa państwa francuski ekonomista Thomas Piketty w radiu France Inter.

Nawet prezydent USA Donald Trump dopuszcza do głosu dziennikarzy mu przeciwnych, a my dostajemy kolejne orędzia – stwierdził.

Musimy rozbudzić gospodarkę inną niż ta, którą zostawiliśmy, potrzebujemy planu inwestycji w edukację, szkolenia, musimy zdać sobie sprawę z bałaganu, jaki narasta m.in. w edukacji - ocenił Piketty, apelując o przywrócenie na czas kryzysu zniesionego przez Macrona podatku od fortun.

"Głowa państwa podkreśla sukces w walce z epidemią koronawirusa i próbuje ożywić gospodarkę, unikając podwyżek podatków” – pisze z kolei w poniedziałek dziennik „Le Figaro”.

"Państwo wytrzymało - Macron wyraża satysfakcję ze swojego zarządzania kryzysowego” – skomentował postawę prezydenta dziennik „Le Monde”.

"Deszcz truizmów, skradzione słowa i klisze. (…) Macron ogłasza, że powie nam resztę w lipcu. Trwa gadatliwa opera mydlana” - ocenił orędzie prezydenta lider skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej Jean-Luc Melenchon na Twitterze.

Surrealistyczny Macron jest zadowolony z zarządzania kryzysem. Zapomina, że nasz kraj będzie miał bardzo wysoką śmiertelność w przeliczeniu na milion mieszkańców i jedną z najbardziej gwałtownych recesji gospodarczych na świecie – powiedział o orędziu szef klubu opozycyjnych Republikanów w Senacie Bruno Retailleau.

"Przestarzały prezydent, który będzie wymagał od Francuzów nowych wysiłków, bez zmiany programu. Najgorsze przemówienie prezydenta” - stwierdził na Twitterze rzecznik skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego Sebastien Chenu.

Prezydent Macron wygłosił przemówienie, czekamy na działanie (…) Mówi o jedności republikańskiej, ale nie proponuje niczego przeciwko dyskryminacji – oświadczył sekretarz krajowy koalicji Zielonych EELV Julien Bayou, nawiązując do ostatnich demonstracji przeciwko rasizmowi we Francji.

Niedzielne telewizyjne orędzie prezydenta Macrona obejrzało 23,6 mln osób. Było to czwarte wystąpienie szefa państwa w czasie trwającej pandemii Covid-19 we Francji.