Rodzina szukała mężczyzny w aresztach w Mińsku i w Żodzino, jednak go tam nie znalazła. Nie wiadomo, czy Kryucou był uczestnikiem protestów. Milicja miała powiadomić rodzinę, że na jego ciele nie ma poważnych obrażeń. Żona mężczyzny dopiero w niedzielę będzie mogła zobaczyć jego ciało. W dniach od 9 do 12 sierpnia zatrzymano na Białorusi blisko 7 tys. osób. O wielu z nich przez długi czas nie udawało się uzyskać żadnej informacji.

Reklama

Jak dotąd oficjalnie potwierdzono trzy przypadki śmierci w czasie protestów na Białorusi. Jeden mężczyzna zginął w Mińsku przy metrze Puszkińska - według oficjalnych danych miał wybuchnąć mu w rękach nieustalony ładunek wybuchowy. Z relacji świadków i nagrań wideo wynika, że mógł zostać zastrzelony. Drugi mężczyzna został postrzelony ostrą amunicją w Brześciu i zmarł w szpitalu. Trzeci to zatrzymany, który zmarł w areszcie w Homlu.