W analizie zamieszczonej na stronie rządu rzecznik zajął się kampanią informacyjną rosyjskiej propagandy, prowadzoną w lutym i marcu br., po zakończonym w styczniu ćwiczeniu dowódczo-sztabowym Zima-20. "Przez szereg tygodni rosyjska propaganda prowadziła wieloelementowe działania informacyjne wymierzone w Polskę, jej pozycję w NATO oraz wizerunek Sił Zbrojnych RP. W ramach prowadzonych działań realizowano typowe dla Kremla linie narracji wymierzone w Zachód" – napisał rzecznik.

Reklama

Zauważył, że "przyczynkiem do rozpoczęcia kampanii wymierzonej w Polskę była publikacja polskich mediów, w której omawiano domniemany przebieg polskich ćwiczeń wojskowych ZIMA-20"."Media twierdziły m.in., że w wyniku ćwiczeń Wojsko Polskie nie było w stanie bronić się przed atakiem z Rosji dłużej niż kilka dni. Według narracji mediów w czasie manewrów dowódcy podejmowali złe decyzje, co wywołało bunt w wojsku" – dodał Żaryn Przywołał tezy rosyjskich mediów, "również tych zaangażowanych w agresywną propagandę wymierzoną w Polskę", sugerujące że "ćwiczenia dowiodły, że potęga rosyjskiej armii jest nie do zatrzymania" i że "z Rosją lepiej się przyjaźnić". Inna z rosyjskich publikacji stwierdzała, że Polska przegrała "z powodu nadmiernej wiary z USA i NATO".

Chińskie media naśladują rosyjskie

Rzecznik zwrócił uwagę, że na doniesienia mediów rosyjskich powołała się chińska agencja informacyjna Sina pisząc o "katastrofalnej porażce", jaką skończył się symulowany konflikt. Inny chiński portal sugerował, że wyniki ćwiczenia rozczarowały sojuszników z NATO. Jak pisze autor, chińskie media publikowały też "tezy zbieżne z narracją Kremla wymierzoną w RP", np. cytując eksperta, według którego fiasko ćwiczonej operacji było manipulacją, która miała zwrócić uwagę nowej amerykańskiej administracji na sytuację bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO. "Oskarżano Polskę o straszenie Zachodu Rosją dla celów politycznych"; "w narracji chińskiej agencji Polska straszy Kremlem, licząc na większą pomoc sojuszników i kolektywną obronę" – wylicza rzecznik, dodając, że artykuł chińskiej agencji był promowany przez rosyjskie portale.

Według rzecznika, doniesienia medialne dotyczące przebiegu ćwiczenia Zima-20 "zostały przez propagandę rosyjską wykorzystane do insynuowania, że Polska budzi wątpliwości wśród sojuszników NATO", a "w tekstach widoczna była próba poróżnienia członków Sojuszu". "Publikacje rosyjskie sugerowały, że wyniki polskich ćwiczeń wywołały rozczarowanie w NATO" – relacjonuje autor, zauważając, że "teksty promowane przez rosyjskie media powielały informacje publikowane wcześniej w polskiej prasie"; sugerowały także, że ćwiczenie dowiodło nieudolności polskiej armii.

Reklama

Autor opracowania zwrócił też uwagę na kolejny etap działań rosyjskiej propagandy, które "miały na celu wymuszenie na Polsce oraz NATO zmian w polityce związanej ze wschodnią flanką Sojuszu", sugerując, że obecne założenia się nie sprawdziły. W rosyjskich publikacjach wykorzystano także tekst austriackiego magazynu, w którym komentarz wskazujący, że "wyniki manewrów Zima-20 powinny mieć wpływ na politykę wobec wschodniej flanki NATO, która w ostatnich latach została wzmocniona". Rosyjskie media sugerowały, że Polska, powinna zmienić swoją – określaną mianem rusofobicznej - politykę wobec sąsiadów – przekazał rzecznik. Według niego „tezy umieszczone w rosyjskich tekstach są jednocześnie próbą rozbudzenia napięć na linii Polska-USA". "Autorzy tekstów przekonują, że +porażka ćwiczeń+ to +koniec historycznych marzeń Polski+ związanych z sojuszem z USA. Artykuły ukazują Polskę jako kraj agresywny wobec Rosji. W artykułach przekonuje się, że pomimo +polskiej rusofobii+ i wrogości RP wobec Kremla, Rosja nie planuje atakowania Polski" – relacjonuje rzecznik.

W podsumowaniu autor analizy wyliczył "typowe linie narracji" kremlowskiej propagandy, do których należą próby ośmieszania Wojska Polskiego i kadry dowódczej, osłabianie morale żołnierzy WP, próby podsycania sporów między żołnierzami RP a wojskami sojuszniczymi, osłabianie wiarygodności polskiej armii w NATO, pokazywanie rzekomej nieudolności WP przy jednoczesnym ukazywaniu rzekomej wyższości wojsk rosyjskich nad wojskami NATO. "Polskie Siły Zbrojne pozostają jednym z najczęstszych celów wrogiej propagandy Rosji" – stwierdził rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.

Czym były ćwiczenia Zima-20?

W kilkutygodniowym ćwiczeniu Zima-20 wzięło udział kilka tysięcy oficerów, a także przedstawiciele struktur politycznych. Miało ono sprawdzić procedury stosowane w razie konfliktu i działanie sił zbrojnych. Scenariusze i szczegóły ćwiczenia są objęte tajemnicą; wiadomo, że uwzględniono w nim zamówione – lecz jeszcze niedostarczone - systemy uzbrojenia jak zestawy przeciwlotnicze Patriot, artyleria rakietowa HIMARS i wielozadaniowe samoloty F-35. Sprawdzano także rozwiązania, które wprowadziła reforma systemu kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi, obowiązująca od końca 2018 r.

Prezydent Andrzej Duda mówił po zakończeniu ćwiczenia, że oczekuje od ministra obrony i szefa Sztabu Generalnego WP rekomendacji w sprawie pożądanych "zmian i uzupełnień". Kilka dni później w mediach pojawiły się teksty mówiące o klęsce Polski w symulowanym starciu i obarczające winą za porażkę szefa SGWP gen. Rajmunda Andrzejczaka. Szef MON Mariusz Błaszczak zapewnił, że wysoko ocenia ćwiczenie, "choć oczywiście są mankamenty".