O ostrzale rakietowym powiadomił również za pośrednictwem Twittera rzecznik koalicji walczącej z niedobitkami Państwa Islamskiego w Iraku płk. Wayne Marotto.
Do ataku doszło o godz. 23:15 czasu lokalnego (godz. 21:15 w Warszawie) - podały służby antyterrorystyczne Regionu Autonomicznego Kurdystanu w północnym Iraku, którego Irbil jest stolicą. "Atak dronów-pułapek nie pociągnął za sobą ofiar śmiertelnych i nie spowodował większych zniszczeń. Straż pożarna zdołała zdusić w zarodku niewielki pożar, do jakiego doszło" - zaznaczono w komunikacie.
Gdy nastąpił atak, włączyły się syreny alarmowe w kompleksie budynków zajmowanych przez amerykański konsulat w Irbilu. Dotychczasowe doniesienia nie wskazują jednak, by zlokalizowana w pobliżu lotniska i bazy wojskowej USA amerykańska placówka dyplomatyczna również była celem ataku z użyciem dronów i żeby w jakikolwiek sposób ucierpiała.
Agencja AFP przypomina, że baza wojskowa przy lotnisku w Irbilu była celem analogicznego ataku rakietowego w kwietniu br.
To nie pierwszy atak
Całkowita liczebność kontyngentu amerykańskiego w Iraku sięga obecnie 2,5 tys. Napaści na cele amerykańskie w Iraku - wojskowe, biznesowe i dyplomatyczne - są ponawiane regularnie. Od początku roku doszło do 48 takich prób; ostatnia miała miejsce w poniedziałek, gdy po raz kolejny zaatakowano bazę lotniczą Ain al-Asad w prowincji Anbar - pisze AFP.
Za większością ataków stoi powiązana z Al-Kaidą grupa Kataib Sajed al-Szuhada - zakładają Amerykanie, ale nie mając całkowitej pewności, wyznaczyli nagrodę w wysokości 3 mlnd USD za wskazanie rzeczywistego sprawcy.
Wzmożenie ataków na cele USA w Iraku ma związek z wydaniem przez prezydenta USA Joe Bidena rozkazu przeprowadzenia ataków lotniczych na ich bazy wojskowe na pograniczu syryjsko-irackim" - zaznaczają agencje. Czerwcowy zmasowany atak lotnictwa amerykańskiego na bazy grupy Kataib Sajed al-Szuhada był już drugą taką operacją. Poprzedni ostrzał lotniczy zarządzony przez Bidena miał miejsce w lutym - przypomina agencja Reutera.(PAP)
mars/