"Przedwczoraj Guterres siedział przy długim stole na Kremlu, a dzisiaj o kilometr od niego grzmią eksplozje. Pocztówka z Moskwy? Przypomnijcie, dlaczego Rosja wciąż zasiada w Radzie Bezpieczeństwa ONZ?" – napisał Podolak.
Ostrzał Kijowa w trakcie wizyty Sekretarza Generalnego ONZ skomentował także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Jak ocenił, "czwartkowe ataki rakietowe m.in. na Kijów wiele mówią o stosunku Rosji do międzynarodowych instytucji". "Moskwa próbuje poniżyć ONZ" - dodał.
Zełenski powiedział, że jednym z tematów jego czwartkowego spotkania z Guterresem był ratunek dla ludzi z Mariupola. - Uważam, że z pomocą ONZ możliwe jest zorganizowanie misji ewakuacyjnej. Ukraina jest gotowa do tych kroków, ale również rosyjska strona musi odnieść się do tej kwestii bez cynizmu i naprawdę wykonywać to, co mówi - podkreślił.
- W Moskwie mówiono, że rzekomo wstrzymali ogień w Mariupolu. Ale bombardowanie pozycji obrońców miasta jest kontynuowane - dodał Zełenski. - To zbrodnia wojenna, której rosyjscy wojskowi dopuszczają się dosłownie na oczach całego świata - powiedział prezydent.
Jak zauważył, "rosyjskie uderzenia w Mariupol nie cichły nawet (we wtorek) wtedy, kiedy sekretarz generalny ONZ był na rozmowach w Moskwie".
- I dziś od razu po zakończeniu naszych rozmów w Kijowie w miasto poleciały rosyjskie rakiety. Pięć rakiet. To wiele mówi o prawdziwym stosunku Rosji do globalnych instytucji, o próbie rosyjskich władz poniżenia ONZ i wszystkiego, co ta organizacja uosabia - ocenił prezydent Ukrainy.
Jak zaznaczył, czwartkowe ataki rakietowe świadczą o tym, że należy zachować czujność i nie można myśleć, że wojna już się kończy. Poinformował, że w czwartek rosyjskie siły podjęły próby ofensywy w Donbasie i na południu kraju.
"Jedna z rakiet trafiła w osiedle mieszkaniowe"
- Jedna z dwóch rosyjskich rakiet trafiła w osiedle mieszkaniowe w Kijowie - powiedziała portalowi Hromadske rzeczniczka służby ds. sytuacji nadzwyczajnych Switłana Wodołaha. Jak przekazała, druga rakieta trafiła w "obiekt"; rzeczniczka nie opisała go dokładniej.
W czwartek wieczorem media poinformowały o dwóch silnych wybuchach w Kijowie. Mer stolicy Witalij Kliczko powiadomił później, że rakiety uderzyły w dzielnicy szewczenkowskiej. "Trzy ranne osoby trafiły dotychczas do szpitala w następstwie czwartkowego rosyjskiego ataku rakietowego" - napisał na Telegramie mer Kijowa. Jedna z rakiet "trafiła w niższe piętra budynku mieszkalnego". "Ratownicy i medycy pracują na miejscu. Sprawdzają także budynki obok, wyprowadzają ludzi" - napisał Kliczko
Ataki także na Odessę i Fastów
Media poinformowały również o ataku rakietowym na Fastów, kilkadziesiąt kilometrów od Kijowa.
Rosjanie zaatakowali również Odessę, media poinformowały o wybuchach w tym mieście. Szef władz obwodowych Maksym Marczenko poinformował, że nad miastem zestrzelono trzy rosyjskie rakiety.