Według szacunków w Polsce żyje 1 mln ukraińskich uchodźców wojennych i kilkaset tysięcy imigrantów, którzy osiedlili się tu przed 24 lutego. Niezależnie od tego, kiedy i jak skończy się wojna ukraińsko-rosyjska, część z nich z pewnością zostanie. Warto więc zerknąć na sąsiadów przez pryzmat badań socjologicznych. A z nich wyłania się obraz umiarkowanie konserwatywnej nacji indywidualistów, która z coraz większym optymizmem patrzy w przyszłość, choć Kreml eskaluje wojnę.
Z jednej strony tylko 7 proc. Ukraińców deklaruje ateizm, zaś 87 proc. przynależność do któregoś z wyznań chrześcijańskich; dominuje oczywiście prawosławie z silnym, galicyjskim bastionem grekokatolicyzmu. Święta religijne obok Nowego Roku są też wymieniane jako ulubione i najchętniej obchodzone. Z drugiej strony aż sześciu na dziesięciu Ukraińców uważa, że Kościół nie powinien się wtrącać do polityki, zaś dodatkowe 8 proc. jest zdania, że jeśli już, to hierarchowie powinni krytykować władzę, jeśli ta kłamie bądź dopuszcza się nadużyć.