Szef Służby Wywiadu i Bezpieczeństwa (SIS) Mołdawii Alexandru Musteata w poniedziałek w rozmowie z telewizją TVR Moldova poinformował, że siły zbrojne Rosji mają planować inwazję na jego kraj na początku 2023 r. Według niego Rosjanie do ataku na Mołdawię mogliby wykorzystać uzbrojenie z magazynu broni zgromadzonego we wsi Cobasna, usytuowanego w separatystycznym regionie Naddniestrza. Zaznaczył, że "realizacja tego scenariusza uzależniona jest od rozwoju konfliktu na Ukrainie" a pytanie według niego brzmi nie "czy to nastąpi", ale "kiedy do tego dojdzie".
Wiceszef MSZ: Putin jest politykiem nieobliczalnym
Wiceszef MSZ odnosząc się do tych informacji stwierdził, że "nic nie jesteśmy w stanie wykluczyć, prezydent Rosji Władimir Putin pokazał, że jest politykiem nieobliczalnym, nieprzewidywalnym, szalonym".
Wawrzyk ocenił, że Putin żyje "realiami, czy sposobem prowadzenia polityki rodem z pierwszej połowy XX wieku". Z tych właśnie względów tego rodzaju scenariusza nie możemy wykluczyć - dodał. Jeżeli Putin wyeskaluje konflikt, rozszerzy go na Mołdawię, to być może wtedy będzie łatwiej, uważa, nakłonić przywódców europejskich na przykład do tego, żeby uznali Krym za część Rosji - ocenił.
"Rosyjski przemysł zbrojeniowy nie nadąża z produkcją"
Wiceszef MSZ zaznaczył zarazem, że należy wziąć pod uwagę powoli wyczerpujące się zasoby militarne Rosji. Rosja - mówił - "nie ma dostępu do zachodnich technologii pozwalających na kontynuowanie produkcji w niektórych zakładach zbrojeniowych, ma problem choćby z remontem swoich samolotów". Rosyjski przemysł zbrojeniowy działający w oderwaniu od rynku zagranicznego nie nadąża z produkcją, w związku z tym wydaje mi się to mało prawdopodobne, żeby Władimir Putin zdecydował się na tego rodzaju działanie, aczkolwiek jest on politykiem nieobliczalnym, szalonym, w związku z tym, nie można żadnego wariantu wykluczyć - powiedział Wawrzyk.
Rozmawiała: Anna Nartowska, Autor: Adrian Kowarzyk