- Władze Bułgarii nie zostały wcześniej powiadomione o rosyjskiej decyzji o wysłaniu listu gończego za dziennikarzem portalu Bellingcat i dowiedziały się o niej z publikacji w mediach - przekazał Donew. - Na spotkaniu z ambasador podkreślono, że Sofia spodziewa się wyjaśnień dotyczących tego, na jakiej podstawie Moskwa zdecydowała się na taki krok - dodał.
Rosyjskie władze wpisały Grozewa na listę osób poszukiwanych na terytorium Rosji za publikacje rzekomo szkalujące rosyjską armię.
"To był po prostu sposób na powiedzenie mu...:
Po spotkaniu w bułgarskim MSZ Mitrofanowa stwierdziła, że wysłanie listu gończego na terytorium Rosji "nie oznacza, że Grozew będzie poszukiwany na całym świecie". - To był po prostu sposób na powiedzenie mu: nie przyjeżdżaj więcej do Rosji - oświadczyła ambasador. Dodała, że nie była to próba zastraszenia Grozewa i zapewniła, że nie istnieje jakiekolwiek zagrożenie dla jego bezpieczeństwa.
W środę biuro prasowe prezydenta Bułgarii Rumena Radewa poinformowało, że podjęto kroki w celu ochrony dziennikarza. Sam Grozew stwierdził wcześniej, że w związku z decyzją podjętą przez rosyjskie władze ma podstawy, aby obawiać się o swoje bezpieczeństwo. Ostatni raz dziennikarz przebywał w Rosji w 2016 roku.
Portal śledczy Bellingcat, z którym związany jest Grozew, został założony w 2014 roku przez brytyjskiego dziennikarza Eliota Higginsa. Grozew zajmuje się w nim tematami związanymi z Rosją, jej służbami specjalnymi i prowadzonymi przez nie tajnymi operacjami. W 2019 roku Grozew został laureatem nagrody European Press Prize Investigative Reporting Award za publikacje na temat udziału rosyjskich służb w próbie otrucia w Wielkiej Brytanii byłego oficera rosyjskiego wywiadu wojskowego Siergieja Skripala.
Ewgenia Manołowa