Położone w Kraju Saary opactwo benedyktynów St. Mauritius zu Tholey jest najstarszym klasztorem na ziemiach niemieckich, a jego motto głosi "Fides cum benignitate – wiara i człowieczeństwo" – pisze "Spiegel", dodając, że dla tamtejszych mnichów "podstawowymi wartościami są pokora, wytrwałość, a przede wszystkim tolerancja".

Reklama

Kontrowersyjne kazanie

"Jeden z nich (mnichów) zdaje się ignorować tę zasadę" – opisuje "Spiegel". Ojciec Joachim Wernersbach wygłosił w wigilię Bożego Narodzenia w Wittichenau (Saksonia) kazanie, podczas którego - jak pokazuje nagranie wideo - mówił o "wielu dziwnych współczesnych nurtach", takich jak transpłciowość, LGBTQ+ czy różnorodność. Jak ocenił zakonnik, są to "szkodliwe współczesne prądy", które "nie są w porządku z niewyobrażalnie pięknym boskim porządkiem".

Reklama
Reklama

Nagranie trafiło do sieci. Na stronie internetowej stworzono petycję, pod którą szybko zebrano podpisy ponad 500 wiernych, oburzonych kazaniem.

Diecezja Goerlitz, do której należy Wittichenau, początkowo nie reagowała. "Biskup Wolfgang Ipolt nie będzie komentował sprawy" – poinformował rzecznik, zapytany przez "Spiegela". Jak dodał, "sprawa będzie omawiana w parafii, w której miało miejsce kazanie".

Oświadczenie klasztoru

"Jednak ani duchowny, ani parafia nie odpowiadali na zapytania prasy" – dodał "Spiegel". W międzyczasie opat i klasztor Tholey z Kraju Saary zdecydowanie zdystansowali się od wypowiedzi swojego duchownego.

"Wyraźnie sprzeciwiamy się nakreślonemu przez niego obrazowi człowieka i wypowiadanym tam stwierdzeniom o historii stworzenia. Przykro nam z powodu oburzenia, bólu i konsternacji, jakie to spowodowało" – napisał klasztor w oświadczeniu.

"Boże przesłanie jest dla każdego. Oceny dokonane przez naszego brata i brak duszpasterskiej empatii nie tylko stoją w sprzeczności z rzeczywistością społeczną, ale także dyskryminują dużą część społeczeństwa pod wieloma względami, np. jeśli chodzi o obraz kobiet, rozumienie rodziny, a także w stosunku do naszych bliźnich ze społeczności LGBT" - podkreślono. Benedyktyni powołali się także na papieża Franciszka, który powiedział: "Kim ja jestem, abym mógł osądzać innych?".

Zakaz działalności

Opat tymczasowo zakazał ojcu Wernersbachowi jakiejkolwiek działalności duszpasterskiej w rejonie opactwa. "Ponadto opactwo zleci kościelne dochodzenie z analizą tekstu kazania i modlitw wstawienniczych" – dodaje "Spiegel". Po działaniach opactwa z Kraju Saary na reakcję zdecydował się biskup Goerlitz. "Ojciec Joachim bez wątpienia wyraził się nierozważnie i nieodpowiedzialnie" – powiedział biskup Ipolt. "Ludzie oczekują umocnienia swojej wiary i interpretacji przesłania bożonarodzeniowego, zwłaszcza w okresie Bożego Narodzenia" - dodał.

Jak podkreśla "Spiegel", internetowa petycja w sprawie kazania już została usunięta z sieci.