Zobacz, co prezydent George Bush powiedział w swoim ostatnim orędziu:

p

Ostatnie wystąpienie telewizyjne odbyło się w obecności przyjaciół i rodziny, których głosy i oklaski dobiegały zza kadru. Wyraźnie spokojniejszy niż zazwyczaj prezydent wiedział, jak wielkie znaczenie ma to ostatnie orędzie. Postanowił raz jeszcze pokazać się w nim jako mąż stanu i postać historyczna. Podkreślił, że po 11 września amerykańskie służby zapobiegły powtórce tego dramatu na terytorium Stanów Zjednoczonych. Przypomniał obaleniu dyktatur w Afganistanie i Iraku.

"Afganistan zmienił się z miejsca, w którym talibowie chronili Al-Kaidę i kamienowali kobiety, w młodą demokrację, która zwalcza terroryzm i zachęca dziewczynki, by szły do szkoły" - mówił. I dodawał: "zaś Irak przeszedł od brutalnej dyktatury i wrogości wobec USA do arabskiej demokracji w samym sercu Bliskiego Wschodu i przyjaźni z Ameryką".

Reklama

Przeczytaj, co prezydent George Bush powiedział w swoim ostatnim orędziu

"Jest uprawniona debata o podjętych decyzjach, ale nie da się zbytnio dyskutować o ich rezultatach" - powiedział też, odnosząc się do kontrowersji wokół jego prezydentury. Bush podkreślił, że gdyby miał szansę, niektóre jego decyzje różniłyby się od tych, które podjął w ciągu tych ośmiu lat. Swoim krytykom, zarzucającym mu z kolei upraszacznie ocen tego, co dzieje się na świecie, Bush powiedział z kolei, że istnieje dobro i zło, a Ameryka musi utrzymać swoją czystość moralną.

Mówiąc o kryzysie finansowym, ustępujący prezydent zapewnił, że jego administracja zdecydowanie zareagowała na załamanie gospodarcze . "To ciężki okres dla ciężko pracujących rodzin. Jednak byłby jeszcze cięższy, gdybyśmy odpowiednio nie zareagowali".

W weekendowym wydaniu "Dziennika" znajdziesz analizę prezydentury Busha autorstwa dwóch znanych amerykańskich politologów: Benjamina Barbera oraz Richarda Perle'a.