W weekend Scholz udał się z wizytą do Ameryki Południowej. "Tuż po wylądowaniu kanclerz dał upust swojemu niezadowoleniu: Olaf Scholz podkreślił, że nie będzie wojny między NATO a Rosją" - pisze “Bild”. “Dla nas to nie wchodzi w rachubę. Zrobimy wszystko, aby do tego nie doszło” – potwierdził Scholz, odnosząc się do zeszłotygodniowej wpadki Baerbock.

Reklama

Szefowa niemieckiego MSZ na forum Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Strasburgu stwierdziła: - Toczymy wojnę przeciwko Rosji, a nie przeciwko sobie nawzajem. Ten krótki fragment wideo z przemówienia Baerbock “wywołał zdumienie i krytykę”, ponieważ minister zasadniczo zaprzeczyła kanclerzowi Scholzowi, który konsekwentnie podkreśla, że Niemcy nie powinny stać się stroną wojny. "Ze słów Baerbock wynikało coś przeciwnego: że Niemcy znajdują się już w stanie wojny z Rosją" - zauważa “Bild”.

“Zaiskrzyło… nie pierwszy raz”

Jak podkreśla “Bild”, nie była to pierwsza sytuacja, kiedy zaiskrzyło na linii Scholz-Baerbock. Kanclerz obecnie “uczynił politykę zagraniczną swoim najwyższym priorytetem”. Do wtorku przebywa w Ameryce Południowej, odwiedzając Argentynę, Chile i Brazylię. “Wyjaśnianie stanowiska Niemiec, znajdowanie nowych partnerów handlowych na surowce, demaskowanie rosyjskich kłamstw o wojnie z Ukrainą – Scholz woli robić to wszystko sam. A jednym z powodów jest minister spraw zagranicznych Baerbock” – zauważa “Bild”.

Reklama

Scholz nie powiedział o niej publicznie złego słowa, bowiem nigdy nie robi tego wobec ministrów swojego rządu. Jednak “błędy Baerbock są dokładnie rejestrowane w kancelarii” - dowiaduje się „Bild” od osoby z kręgów rządowych.

We wrześniu Baerbock w Kijowie wzywała do podjęcia szybkiej decyzji, dotyczącej dostaw czołgów i broni dla Ukrainy. "Potem miała miejsce poważna rozmowa w Kancelarii, i podczas kolejnego wywiadu telewizyjnego (…) Baerbock znów wyrażała niezdecydowane stanowisko Scholza" – przypomina “Bild”.

Reklama

Nieoczekiwana zapowiedź

Tydzień temu Baerbock nieoczekiwanie zapowiedziała we francuskiej telewizji, że rząd nie będzie blokował dostaw niemieckich czołgów na Ukrainę. "Problem: nie zostało to ostatecznie zdecydowane. Kanclerz wciąż prowadził negocjacje w sprawie dużego sojuszu pancernego z partnerami z USA i Europy” - dodaje "Bild". Wypowiedź szefowej MSZ wywołała poruszenie w Kancelarii, została też dostrzeżona za granicą – media zauważyły, że w obliczu wojny w Europie „rząd niemiecki nie mówi jednym głosem”.

Scholz i Baerbock mieli też różne poglądy na temat polityki wobec Chin. W listopadzie, przed wyjazdem Scholza do Pekinu, Baerbock stwierdziła, że kanclerz powinien ostro skrytykować tamtejszy reżim.“Dała też jasno do zrozumienia, że uważa ten czas na podróż za nieodpowiedni. Scholz nie zareagował na te krytyczne wypowiedzi i odbył podróż zgodnie z planem” - wskazuje „Bild”.

Dziennik przypomina również sprawę zaplanowanego na październik wspólnego z Francją posiedzenia rządu w Paryżu, które zostało przełożone w ostatniej chwili. “Stosunki z Francją były dość napięte, a szczyt już wisiał na włosku. Baerbock poinformowała wtedy, że nie może pojechać do Paryża, ponieważ jest na wakacjach z rodziną. (…) Scholz przekonywał ją do udziału” - opisuje “Bild”. Minister stanowczo pozostała przy swoim, a Francja wkrótce potem odwołała spotkanie.

“Zdarza jej się nie zgadzać z kanclerzem”

Szefowej MSZ zdarza się również nie zgadzać z kanclerzem, jeśli chodzi o politykę wewnętrzną. W lipcu zeszłego roku Baerbock przestrzegała przed niepokojami społecznymi w Niemczech w przypadku wstrzymania dostaw gazu i podwyżek cen energii. “Scholz, który nie znosi takich alarmistycznych nawoływań, głosił natomiast coś przeciwnego, nieustanie deklarując, że rząd robi wszystko co w jego mocy, aby utrzymać sytuację w kraju pod kontrolą” – zauważa “Bild”.

Jak tłumaczą Annalenę Baerbock politycy Zielonych, jej działania są potrzebne w sytuacji, gdy kanclerz Niemiec "zwleka i waha się".“To dobrze, jeśli minister spraw zagranicznych zmusza go do działania i wyraża się jasno” – podkreślają.

“Wynik tego konfliktu jest taki, że Scholz postawił politykę zagraniczną jeszcze bardziej na pierwszym miejscu” - podsumowuje “Bild”.