Już od dłuższego czasu władze ukraińskie i eksperci zachodni wskazywali, że masowa deportacja dzieci z Ukrainy może stanowić złamanie Konwencji ONZ o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa. Organizacja UNICEF przypominała latem 2022 r., że każde przemieszczenie dzieci musi odbywać się wyłącznie w ich interesie, a także za dobrowolną zgodą ich rodziców, a dzieci przymusowo wywiezione z Ukrainy nie mogą być uważane za sieroty.
Rosjanie wkraczali na Ukrainę z doskonale przygotowanym planem, oni wiedzą, czego chcą. Dążą do zgładzenia narodu ukraińskiego, dlatego zabijają dzieci, stosują wobec nich przemoc seksualną, porywają, oddają do adopcji i zmieniają im obywatelstwo. Jest to zaplanowana polityka ludobójstwa narodu ukraińskiego – powiedziała w wywiadzie dla PAP ukraińska rzeczniczka praw dziecka Daria Herasymczuk.
Wywożenie dzieci
Informacje o wywożeniu dzieci pojawiały się w pierwszych miesiącach inwazji rosyjskiej. Władze ukraińskie informowały w czerwcu, że z okupowanego Mariupola wywieziono od 500 do 700 dzieci - nie podopiecznych domów dziecka, lecz dzieci, które 24 lutego miały jeszcze rodziców.
Choć udokumentowane zostało wywiezienie ponad 16 tys. dzieci, w istocie należy mówić o setkach tysięcy porwanych nieletnich. - Strona rosyjska podaje liczbę 738 tys. rzekomo ewakuowanych dzieci, ale wszyscy doskonale rozumieją, że nie jest to żadna ewakuacja, a właśnie przymusowe wywiezienie, deportacja – mówiła PAP Herasymczuk.
Ukraińska organizacja pozarządowa Regionalne Centrum Praw Człowieka oceniała w połowie stycznia br., że okupanci mogli przymusowo wywieźć z Ukrainy od 260 tys. do 700 tys. dzieci. Mali Ukraińcy znaleźli się w najróżniejszych regionach państwa-agresora, od Dagestanu i obwodu murmańskiego po Sachalin.
Los wielu z nich nie jest znany, gdyż część terytorium Ukrainy nadal jest okupowana. Obecnie około 20 proc. wszystkich ukraińskich dzieci przebywa na terenach okupowanych przez najeźdźców bądź zostało wywiezionych do Rosji - mówił były ukraiński rzecznik praw człowieka Mykoła Kułeba na początku lutego br. Repatriacja deportowanych dzieci w późniejszych latach może być bardzo trudna, ponieważ Rosjanie przyznają ukraińskim dzieciom obywatelstwo swojego kraju.
Rosjanie nie kryją się ze swoimi działaniami
Rosjanie nie kryją się ze swoimi działaniami. Telewizja państwowa pokazuje urzędników dających pluszowe zabawki nowo przybyłym, którzy są przedstawiani jako porzucone dzieci uratowane z wojny. Rosyjska rzeczniczka praw dziecka Maria Lwowa-Biełowa pochwaliła się w zeszłym roku, że adoptowała nastolatka z Mariupola. Źródła rosyjskie aktywnie reklamują nielegalne adopcje dzieci bezprawnie wywiezionych z Ukrainy, m.in. rozpowszechniając serię filmów poświęconych tym adopcjom, w których występują dzieci z Donbasu. 30 maja 2022 r. Putin podpisał dekret o uproszczonej procedurze nadawania obywatelstwa rosyjskiego "dzieciom-sierotom" z Donbasu i Ukrainy.
Nie tylko Kijów, lecz również eksperci zachodni oceniają, że nielegalna deportacja dzieci ukraińskich to polityka firmowana przez najwyższe władze Rosji. Jak zauważał amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW), w ten sposób należało interpretować lutowe spotkanie Putina z Lwową-Biełową. Wydarzenie to potwierdziło, że Putin osobiście kieruje działaniami służącymi ułatwianiu programów deportacji i "adopcji", co (...) może stanowić naruszenie Konwencji (ONZ) w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa - wskazywał ISW.
Rusyfikowanie jest częścią projektu Putina
Intelektualiści i psychiatrzy z Francji ogłosili w sierpniu 2022 r. list otwarty, w którym alarmowali, że przymusowe wysiedlenie ukraińskich dzieci do Rosji i ich rusyfikowanie jest częścią projektu Putina mającego na celu "wykorzenienie tożsamości i narodu ukraińskiego". Jest to "amputacja przyszłości Ukrainy" - oświadczyli eksperci w liście opublikowanym w dzienniku "Le Monde". Przypominali, że handel nieletnimi poprzez nielegalne procedury adopcyjne był systematycznie organizowany m.in. w czasie II wojny światowej, kiedy to od 50 do 200 tys. dzieci uprowadzono z Polski i innych krajów okupowanych przez III Rzeszę.
Dzieci ukraińskie, które trafiają do Rosji to najczęściej wychowankowie domów dziecka - te wywożone są masowo - i sieroty wojenne. Są to także dzieci odbierane rodzicom, którzy zostali zatrzymani przez rosyjskie władze okupacyjne. Rosyjskie władze odbierają także dzieci proponując rodzicom, że zabiorą je na leczenie lub wypoczynek w ich kraju. Jak mówiła PAP Herasymczuk, są przypadki, kiedy rodzice byli zastraszani, że jeśli nie zgodzą się na taki wyjazd, to zostaną pozbawieni praw rodzicielskich. Część tych dzieci wywiezionych pod pozorem leczenia również nie wraca do rodzin.
Dzieci ukraińskie wywożone do Rosji są tam poddawane są rusyfikacji. Zabrania się im mówienia po ukraińsku i karmi rosyjską propagandą – informowała Herasymczuk. - Ukraińskie dzieci umieszczane są też w wojskowych obozach (rosyjskiej organizacji paramilitarnej) Junarmii. Jest to najwyższa miara cynizmu, bo ukraińskie dzieci są tam przygotowywane do wojny przeciwko ich własnemu narodowi – oświadczyła rzeczniczka.
Nakaz aresztowania
Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał w piątek nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina. Sędziowie uznali, że są realne podstawy by sądzić, że Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji. MTK wydał jednocześnie nakaz aresztowania rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka, Marii Lwowej-Biełowej, oskarżanej o te same, co Putin, zbrodnie.