Opozycjonista, aresztowany w kwietniu 2022 roku, był też objęty odrębnymi sprawami karnymi dotyczącymi rozpowszechniania "nieprawdziwych informacji" na temat armii rosyjskiej oraz uczestniczenia w działalności organizacji uznanych za "niepożądane". Formalnie wyrok, który zapadł w poniedziałek dotyczy wszystkich tych oskarżeń: sąd połączył kary 18 lat za rzekomą zdradę stanu, siedmiu lat za "fake newsy" o działaniach armii i trzech lat za udział w "organizacjach niepożądanych", zasądzając w sumie 25 lat pozbawienia wolności - podał niezależny rosyjski portal Mediazona.
Kara-Murza: Rosja będzie wolna
Kara-Murza 10 kwietnia w ostatnim słowie mówił o politycznych motywach procesu. Do winy powinni przyznawać się przestępcy. Ja jestem w więzieniu za swoje poglądy polityczne. Za wystąpienia przeciwko wojnie na Ukrainie, za wieloletnią walkę z dyktaturą (Władimira) Putina. Za wspieranie przyjęcia międzynarodowych sankcji personalnych na podstawie "ustawy Magnitskiego", wymierzonych w tych, którzy naruszają prawa człowieka - oświadczył. Tekst przemówienia opublikowały media niezależne, ale w sądzie wysłuchali go tylko sędziowie i prokuratorzy, bo rozprawę utajniono.
Po ogłoszeniu wyroku Kara-Murza, który na sali sądowej przetrzymywany był w szklanym boksie, z kajdankami na rękach, skomentował go słowami: Przekażcie wszystkim, że Rosja będzie wolna - informuje portal Avtozak LIVE.
Proces opozycjonisty
Jak mówił rosyjskiej redakcji BBC adwokat Wadim Prochorow, na procesie nie rozpatrywano żadnych tajnych dokumentów, co zwykle jest uzasadnieniem tajności spraw o zdradę stanu. Faktycznie Kara-Murza został oskarżony z powodu swych publicznych wystąpień za granicą, gdzie mówił o naruszeniach praw człowieka w Rosji, fałszowaniu wyborów i agresji rosyjskiej na Ukrainę. Śledczy twierdzili, że w ten sposób "stworzył zagrożenia dla bezpieczeństwa wewnętrznego i integralności terytorialnej Rosji". Jest to pierwszy przypadek, jak zauważa BBC, gdy obywatel Rosji został oskarżony o zdradę stanu za to, że w publicznych wystąpieniach podawał publiczne znane fakty.
Jak wskazał Prochorow, proces Kara-Murzy jest jawnym konfliktem interesów: składowi sędziowskiemu przewodniczył Siergiej Podoprigorow, którego nazwisko figuruje w "ustawie Magnitskiego" o sankcjach wobec przedstawicieli Rosji. Kara-Murza zabiegał przed laty o przyjęcie tej ustawy przez Kongres USA. Żona opozycjonisty, Jewgienija Kara-Murza nazywa proces z udziałem Podoprigorowa nie "konfliktem interesów", ale "jawną zemstą" wobec jej męża.
Polityczna biografia
41-letni obecnie Kara-Murza trafił do polityki na początku lat 2000. dzięki byłemu wicepremierowi Rosji Borysowi Niemcowowi, jednemu z liderów opozycji antykremlowskiej, który został zamordowany w 2015 roku. Opozycjonista jest synem znanego dziennikarza Władimira Kara-Murzy. Ukończył studia w Wielkiej Brytanii i ma obywatelstwo tego kraju. Wrócił do Rosji, by pracować jako dziennikarz i wkrótce potem został współpracownikiem Niemcowa.
Po śmierci w moskiewskim więzieniu w 2009 roku prawnika Siergieja Magnitskiego Niemcow i Kara-Murza zaangażowali się w objęcie sankcjami rosyjskich funkcjonariuszy zamieszanych w tę śmierć. W 2012 roku Kongres USA przyjął "ustawę Magnitskiego"; na jej mocy funkcjonuje tzw. lista Magnitskiego, czyli wykaz przedstawicieli Rosji objętych zakazem wjazdu do USA i zamrożeniem aktywów.
W kolejnych latach Kara-Murza przeżył dwie próby otrucia - w 2015 i 2017 roku. Opozycjonista i jego bliscy są przekonani, że był to zamach ze strony rosyjskich służb specjalnych. Następstwa otrucia dały o sobie znać po aresztowaniu - Kara-Murza schudł w areszcie śledczym ponad 20 kilogramów. Adwokaci i bliscy polityka alarmowali, że jego stan zdrowia się pogarsza.
Antywojenny Komitet Rosji
Po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę Kara-Murza wraz z innymi opozycjonistami utworzył Antywojenny Komitet Rosji. Aktywiści wzywali społeczność międzynarodową do uznania władz na Kremlu, które wydały rozkaz ataku na Ukrainę, za "zbrodniarzy wojennych winnych złamania prawa międzynarodowego".
W październiku ubiegłego roku opozycjonista, już będąc w areszcie, został uhonorowany nagrodą im. Vaclava Havla, przyznawaną przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy obrońcom praw człowieka.