Rosja proponuje Gruzji pakt z diabłem. A na pakcie z diabłem, jak wiadomo, korzysta diabeł - napisał Nikołenko na Facebooku.
Jak dodał, Kijów ocenia decyzję Moskwy o skasowaniu wiz dla obywateli Gruzji i przywróceniu połączeń lotniczych jako "polityczną rekompensatę za odmówienie przez obecne gruzińskie władze nałożenia sankcji na Rosję" w związku z napaścią na Ukrainę oraz spowolnienie europejskiej integracji.
W 2008 roku rosyjskie samoloty już przylatywały do Gruzji, by bombardować cywilów. Teraz planują bombardować europejską przyszłość Gruzinów - ocenił Nikołenko.
MSZ Ukrainy wzywa władze gruzińskie do zsynchronizowania polityki wobec Rosji z polityką UE oraz powstrzymywania się przed działaniami, które oddalają europejskie perspektywy Tbilisi.
Kreml poinformował o zniesieniu wiz i przywrócenie bezpośrednich połączeń lotniczych z Gruzją w środę.
Prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili oświadczyła, że decyzja Rosji jest "kolejną prowokacją rosyjską". Kroki te są nie do zaakceptowania, dopóki Rosja atakuje Ukrainę i okupuje tereny Gruzji - dodała.
Protesty w Gruzji
W Tbilisi odbyły się w środę wieczorem protesty przeciwko decyzji Rosji.
Bezpośrednie połączenia lotnicze z Gruzją zostały przez Rosję zlikwidowane w 2019 roku. Rejsy od tego czasu odbywały się np. przez Armenię, gdzie samoloty wykonywały lądowanie techniczne, a pasażerowie nie opuszczali pokładu. Po środowej decyzji Kremla rosyjscy przewoźnicy mają zamiar wykonywać siedem bezpośrednich rejsów tygodniowo z Moskwy do Gruzji i z powrotem na krajowych samolotach.
Rosja wprowadziła wizy dla obywateli Gruzji w 2000 roku, analogiczny krok wykonały następnie władze w Tbilisi. Po wojnie rosyjsko-gruzińskiej o Osetię Południową Tbilisi zerwało z Moskwą stosunki dyplomatyczne, ale w 2012 roku w trybie jednostronnym przywróciło reżim bezwizowy dla Rosjan.