Al-Hasani, jak podał portal I24, był poszukiwany przez władze Izraela od 20 lat.

Od rozpoczęcia starć we wtorek rano Palestyńczycy wystrzelili na Izrael niemal tysiąc rakiet. Po raz pierwszy niektóre z nich były wymierzone w Jerozolimę - podał Reuters powołując się na źródła w wojsku izraelskim.

Reklama

Celem uderzeń izraelskich są przywódcy i infrastruktura Islamskiego Dżihadu, drugiego po Hamasie zbrojnego ugrupowania w palestyńskiej Strefie Gazy. Islamski Dżihad opowiada się przeciwko koegzystencji z państwem żydowskim: jego celem jest militarne zniszczenie Izraela i ustanowienie na jego miejscu państwa islamskiego. Dotychczas Hamas nie uczestniczył w obecnych starciach, a strona izraelska z naciskiem deklarowała, że celem "Tarczy i Strzały" jest wyłącznie Islamski Dżihad.

Do piątku zginęły 33 osoby

Do piątku po południu w Strefie Gazy zginęły 33 osoby, zarówno od uderzeń rakiet izraelskich, jak - zgodnie z twierdzeniem izraelskich źródeł wojskowych - od własnych; Izraelczycy twierdzą, że z tego powodu zginęły w Strefie Gazy przynajmniej cztery osoby. Po stronie izraelskiej zginęła w czwartek jedna osoba, w której mieszkanie na przedmieściach Tel Awiwu uderzyła rakieta.

Armia Izraela poinformowała, że do piątkowego popołudnia zaatakowała 254 cele związane z Islamskim Dżihadem. Ze Strefy Gazy wystrzelono 973 rakiety, z których izraelski system obrony powietrznej Żelazna Kopuła strącił 296. 181 palestyńskich rakiet nie osiągnęło celów w Izraelu i spadło na terenach Strefy Gazy.

Islamski Dżihad wstrzymał ataki rakietowe w nocy z czwartku na piątek, co rozbudziło nadzieję na sukces Egiptu, Kataru i ONZ, które starają się doprowadzić do rozejmu między walczącymi stronami. W piątek lokalne media doniosły, że Egipt przesłał nową propozycję zawieszenia broni.