Po środowym wyroku sądu wobec lewicowej ekstremistki Liny E. przedstawiciele niemieckich służb kontrwywiadowczych potwierdzają, że lewicowa scena polityczna staje się coraz brutalniejsza. Thomas Haldenwang nie wyklucza nawet jawnego terroru ze strony lewicowych środowisk.

Reklama

Doświadczamy rosnącej radykalizacji i akceptacji najbardziej brutalnej przemocy wśród lewicowych ekstremistów - podkreślił w rozmowie z "RedaktionsNetzwerk Deutschland" (RND) szef Urzędu Ochrony Konstytucji w Turyngii, Stephan Kramer. Przestrzegł przed rosnącą radykalizacją, mającą związek z wydanym wyrokiem skazującym dla lewicowej ekstremistki Liny E.

"Akceptacja obejmuje przemoc"

Ta akceptacja obejmuje przemoc wobec osób w celu ich zastraszenia. I dotyczy to zarówno przeciwników politycznych, jak i przedstawicieli państwa - wyjaśnił Kramer. Odnosząc się do wyroku skazującego dla Liny E., wydanego w środę przez sąd w Dreźnie, Kramer podkreślił, że jest to ważny sygnał ze strony praworządności, który świadczy o podejmowaniu konsekwentnych działań przeciwko przestępstwom kryminalnym.

Lina E. została skazana na 5 lat i 3 miesiące pozbawienia wolności za kilka ataków na prawicowych ekstremistów. Nieco niższe wyroki dostali trzej współoskarżeni. Na razie Lina E. została niespodziewanie zwolniona, resztę kary ma odbyć po uprawomocnieniu się wyroku - podkreśliło RND.

"Lewicowe grupy straciły zahamowanie"

Reklama

Lewicowe grupy ekstremistyczne straciły zahamowania w atakowaniu przeciwników politycznych z najwyższą brutalnością. W demokratycznym państwie konstytucyjnym nie może być miejsca na samosądy, żaden cel nie usprawiedliwia przemocy politycznej - skomentowała federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD).

W ocenie Thomasa Haldenwanga obecna sytuacja pokazuje wysoki potencjał przemocy i poziomu radykalizacji, jaki panuje w części lewicowej sceny ekstremistycznej, i w tej formie reprezentuje nowy rozwój lewicowego ekstremizmu.

"Trzeba będzie mówić o lewicowym terroryzmie"

W środowiskach zorientowanych na przemoc od pewnego czasu tworzą się tajne grupy, które atakują przeciwników politycznych w sposób bardzo dobrze zaplanowany i brutalny - dodał Haldenwang. Jak dodał, osoby takie atakują często przy pomocy narzędzi (młotki, gaz łzawiący), biją i kopią po głowach, czego rezultatem mogą być poważne, nawet zagrażające życiu obrażenia.

Niepokojące jest również to, że coraz większa liczba brutalnych lewicowych ekstremistów próbuje uniknąć ścigania, ukrywając się. Jeśli spirala radykalizacji będzie się tak dalej nakręcać, to zbliża się moment, kiedy trzeba będzie mówić o lewicowym terroryzmie - podsumował szef Urzędu Ochrony Konstytucji.