"Można zastosować metodę negocjacyjną, podobną do tej wykorzystywanej w kontekście korytarza zbożowego przez Morze Czarne, aby wyjaśnić problem zniszczonej we wtorek tamy i przeprowadzić śledztwo w tej sprawie" - przekazała agencja Anatolia.
Wedle sugestii prezydenta Erdogana taka komisja, podobnie jak w przypadku inicjatywy zbożowej wynegocjowanej z Rosją i Ukrainą przez ONZ i Turcję w lipcu 2022 roku, powinna składać się z delegatów z Ukrainy, Rosji, Turcji i ONZ. - Ankara jest gotowa odegrać swoją rolę w wypracowaniu pokoju między Moskwą a Kijowem - zapewnił Erdogan.
"Głos Turcji ma znaczenie"
Prezydent Zełenski napisał na Twitterze, że rozmawiał ze swoim tureckim odpowiednikiem o "humanitarnych i środowiskowych konsekwencjach rosyjskiego aktu terroru w hydroelektrowni w Nowej Kachowce".
Stwierdził również, że "głos Turcji ma znaczenie, jeśli chodzi o wycofanie się sił okupacyjnych z ukraińskiego terytorium".
Władze Ukrainy poinformowały we wtorek, że Rosjanie wysadzili zaporę w Nowej Kachowce, która tworzy rozciągający się na 240 km Zbiornik Kachowski. Zlokalizowana na zaporze hydroelektrownia została całkowicie zniszczona. Rosja nie przyznaje się do odpowiedzialności za wybuch. Prezydent Erdogan rozmawiał także w środę z Władimirem Putinem o sprawie zniszczenia tamy, podkreślając potrzebę przeprowadzenia pilnego śledztwa.
Na terenach dotkniętych kataklizmem uratowano dotychczas ponad 1,5 tys. osób. Woda zniszczyła tam ponad 1,9 tys. budynków mieszkalnych w 20 miejscowościach. Większość zalanych obszarów znajduje się obecnie pod kontrolą rosyjskich okupantów. Utonęło wiele zwierząt domowych i gospodarczych, zginęły niemal wszystkie zwierzęta z ogrodu zoologicznego w Nowej Kachowce. Władze Ukrainy podkreślają, że wysadzenie hydroelektrowni jest katastrofą ekologiczną na skalę "niespotykaną w Europie od dziesięcioleci".