Przyjęta dziś rezolucja Parlamentu Europejskiego stwierdza, że poprzednie podejrzenia wobec Polski były uzasadnione. Dokument wzywa państwa członkowskie, by zajęły się tą sprawą. Rezolucję poparli socjaliści, komuniści, zieloni i liberałowie - razem 334 eurodeputowanych. Przeciw głosowało 247 posłów, w tym zgodnie europosłowie PO i PiS. 86 parlamentarzystów wstrzymało się od głosu.

Reklama

Według PE kraje członkowskie nie zastosowały się do zaleceń poprzedniego raportu parlamentu. W lutym 2007 roku europejska izba ustawodawcza oskarżyła Polskę i kilka innych krajów członkowskich UE o tajną współpracę z USA i utrzymywanie na swoim terytorium tajnych więzień dla podejrzanych o terroryzm. Według raportu polskie tajne więzienie było zlokalizowane w Starych Kiejkutach koło lotniska w Szymanach. Nie przedstawiono jednak żadnych stuprocentowych dowodów na to, by takie więzienie istotnie w Starych Kiejkutach było.

Według europosłów dalsze działania państw potwierdzają ustalenia specjalnej komisji parlamentu. Decyzje Włoch, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Polski - w tym rozpoczęte w Polsce w sierpniu 2008 roku śledztwo w sprawie więzień i "decyzja polskiego premiera o przekazaniu prokuratorom dokumentów w sprawie lotów i więzień CIA”, a także ustalenie przez prokuratora w Polsce, że ponad 12 razy samoloty CIA używały lotniska w Szymanach - pozwoliły eurodeputowanym stwierdzić, że "wiele państw członkowskich UE było zaangażowanych w kontakty lub w aktywną bądź pasywną współpracę z władzami USA".

"Państwa członkowskie ponoszą szczególną odpowiedzialność polityczną, moralną i prawną" - głosi rezolucja.

Z rezolucji wykreślono w końcu fragment odnoszący się do Portugalii i obecnego szefa Komisji Europejskiej Jose Barroso. Oskarża się go, kiedy był szefem rządu w Lizbonie doskonale zdawał sobie sprawę z lądowania samolotów CIA w Portugalii. "Żaden szef rządu, który kolaborował z USA nie ma politycznego autorytetu do kierowania KE ani żadną inną europejską instytucją" - grzmiał włoski socjalista Claudio Favy. Po ostrych protestach Lizbony, większość eurodeputowanych zagłosowała przeciwko temu zapisowi.