Uczestnikami szczytu są także m.in. prezydent Francji Emmanuel Macron i sekretarz stanu USA Antony Blinken. Wszyscy oni zwrócili się do obecnych na szczycie za pośrednictwem łączy wideo.
Krym zostanie wyzwolony tak jak wszystkie pozostałe części Ukrainy, które na razie, niestety, znajdują się pod okupacją - powiedział Zełenski na początku spotkania.
Prezydent Ukrainy ujawnił, że w tegorocznych, trzecich obradach Platformy Krymskiej uczestniczą przedstawiciele 63 państw i organizacji międzynarodowych.
Większość z uczestników przemawia za pośrednictwem łączy wideo, jednak w Kijowie obecni są m.in. prezydent Litwy Gitanas Nauseda, prezydent Czarnogóry Jakov Milatović, prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa, premier Finlandii Petteri Orpo oraz premier Mołdawii Dorin Recean. - Każdego roku mamy coraz więcej uczestników i więcej zgody, że okupacja jest przestępstwem wobec prawa międzynarodowego i wobec ludzi. Dziękuję wszystkim, którzy przyjechali na Ukrainę i na Platformę Krymską, i wszystkim, którzy będą uczestniczyli w niej online - podkreślił prezydent Ukrainy.
"Dwa dodatkowe sygnały"
Ukraińska wiceminister spraw zagranicznych Emine Dżaparowa wyjaśniła wcześniej, że zadaniem poprzednich szczytów było potwierdzenie przez partnerów zagranicznych jedności terytorialnej Ukrainy, zaś tegoroczne spotkanie ma przesłać dwa dodatkowe sygnały. - To że nie może być żadnego targowania się na temat Krymu, gdyż Krym jest nieodłączną częścią Ukrainy. I drugi, że Ukraina sama będzie decydowała o sposobach wyzwolenia Krymu spod okupacji - oświadczyła.
Dżaparowa dodała, że tegoroczny szczyt po raz pierwszy skupi się także na kwestiach dotyczących polityki wewnętrznej, które poświęcone będą przyszłości okupowanego przez Rosję Krymu. - Z ideą tą wystąpił prezydent Wołodymyr Zełenski - wskazała. - Prezydent bardzo chce wysłać sygnał, że nastąpi wojskowe odnowienie Krymu, odnowienie gospodarcze i że Krym stanie się naszą Doliną Krzemową - podkreśliła wiceminister.
Z Kijowa Jarosław Junko