Byłem w Polsce na Marszu Żywych w 1992 r., Polska była wówczas na początku swojego odrodzenia i historię Żydów i Holokaustu wciąż opowiadano z rosyjskiej, sowieckiej perspektywy, dzisiaj opowiadana jest z polskiej perspektywy, to wielka różnica, inna historia, to narracja, która uwzględnia Żydów, opowiada żydowską historię jako część polskiej historii, bo tak właśnie było - opowiada Vernon, który przybył do Warszawy w ramach wizyty studyjnej organizowanej przez polski MSZ.

Reklama

To podnoszące na duchu obserwować jak wielki postęp zrobiła Polska przez te 30 lat na tak wielu poziomach - rozwój miast, gospodarki, duch przedsiębiorczości, związanie przyszłości z Zachodem i wolnym światem, to inspirujące i opowiadam o tym młodym ludziom w USA - dodaje rabin, który służy w konserwatywnej synagodze w West Hempstead na przedmieściach Nowego Jorku.

"Polska była domem jednej z najwspanialszych żydowskich społeczności"

Rabin Lance Sussman podkreśla, że wizyta w Warszawie jest dla niego ważna nie tylko ze względu na przeszłość, ale i teraźniejszość i rolę Polski w pomocy dla broniącej się przed Rosją Ukrainy.

Polska była domem jednej z najwspanialszych żydowskich społeczności na przestrzeni całych naszych dziejów, przez setki lat w Polsce mieszkało najwięcej Żydów, mieściło się najwięcej żydowskich instytucji, rozwijała się żydowska nauka i kultura, to kluczowe, byśmy znali tę historię. Niestety to zostało zniszczone przez nazistów, a pamięć wymazana przez Sowietów. Teraz znów możemy mieć dostęp do naszego dziedzictwa - zaznacza Sussman, emerytowany rabin reformowanej kongregacji na przedmieściach Filadelfii.

"Polska jest państwem frontowym"

Reklama

Drugim powodem, dla którego przyjechałem do Polski jest to, że jest państwem frontowym, pomaga Ukrainie w jej walce o wolność; to nowy rozdział w relacjach Polski ze światem, również ze społecznością żydowską, której wielu przedstawicieli wspiera Ukrainę i polską pomoc dla tego kraju; to bardzo ważne, by tu teraz być - dodaje rabin z Pensylwanii.

Z Polski wywodzą się korzenie wielu amerykańskich Żydów, w tym moje, moi przodkowie mieszkali w Buczaczu na terenie obecnej Ukrainy, polski był ich pierwszym językiem - opowiada PAP rabin Steven Graber z konserwatywnej wspólnoty w Valley Stream na Long Island. Pytany o zbliżającą się 84. rocznicę wybuchu II wojny światowej, odpowiada, że dla niego 1 września to dzień żałoby, czas na to, by przypomnieć o tym, co się stało, co do tego doprowadziło, by nie pozwolić na to, by to się powtórzyło.

"Nadszedł czas, by odnowić tę tradycję"

Pamiętamy o przeszłości z kilku powodów, jednym z nich jest wzgląd na to, co utraciliśmy, ale pamiętamy o przeszłości również dlatego, że ona powinna kształtować naszą teraźniejszość i przyszłość - dodaje rabin Vernon. Tak nakazuje nam żydowska tradycja, wspominamy ważne, tragiczne wydarzenia z żydowskiej historii, ale zawsze towarzyszy nam nadzieja na lepszą przyszłość - podkreśla.

Niegdyś w Polsce kwitło żydowskie życie, Polacy żyli wspólnie z dużą społecznością żydowską, nadszedł czas, by odnowić tę tradycję, koncentrując się na tym okresie historii, nie zapominając o całym złu, które się wydarzyło, ale wspólnie mając na uwadze teraźniejszość, bo to jest moment, w którym wspólnie musimy sprzeciwić się tyranii - podsumowuje rabin Sussman.

Jerzy Adamiak