Na tym odcinku frontu w obwodzie zaporoskim wojska ukraińskie wycinają klin w kierunku okupowanego miasta Melitopol, by odciąć Rosjanom drogę lądową na zajęty jeszcze w 2014 r. Krym. W walkach uczestniczą m.in. żołnierze 47. Oddzielnej Zmechanizowanej Brygady Sił Zbrojnych Ukrainy, z którymi PAP spotkała się w leśnym obozie około 30 km od linii starć.

Reklama

Bradleye budzą postrach

Kacapy bardzo boją się naszych Bradleyów. Trafiają celnie, strzelają wspaniale, nie wybuchają na minach i wytrzymują uderzenia pocisków wrogiej artylerii – podkreśla Kacz, przygotowując swój wóz do kolejnego zadania.

Ekipa, w skład której wchodzi on jako dowódca, działonowy i kierowca, wyjeżdża z bazy pod wieczór. Bradleye wykorzystywane są tylko do nocnych zadań bojowych. W dzień czyha na nie zbyt wiele niebezpieczeństw, dbamy, by ich nie stracić – wyjaśnia.

Właściwości Bradleyów

Przekazane przez Stany Zjednoczone maszyny prócz trzech członków załogi mogą przewozić siedmiu żołnierzy desantu. Ich pancerz wytrzymuje ostrzał z amunicji o kalibrze do 14,5 mm. Bradley jest wyposażony w działko 25 mm i dwuprowadnicową wyrzutnię przeciwpancernych pocisków kierowanych BGM-71 TOW. Według mediów USA zapowiedziały przekazanie Ukrainie 190 takich wozów.

Wywozimy nimi na pozycje piechotę i amunicję. Ewakuujemy rannych Często pracujemy Bradleyem po pozycjach i pojazdach przeciwnika – opowiada Kacz.

Rosjanie bardzo się boja tej maszyny, bo jej nic nie bierze. Jeśli porównać ją z sowieckimi wozami BMP albo BTR, to może je spokojnie uszkodzić ciężki karabin maszynowy. A na Bradleya nie działa nawet granatnik przeciwpancerny. On nawet pociski kalibru 120 mm wytrzymuje. Ruscy boją się go, bo może im dobrze dołożyć – śmieje się wojskowy.

Reklama

Słaba strona Bradleyów

Dowódca Bradleya martwi się jednak, że jego wóz nie jest zbyt dobrze przystosowany do działania zimą. Niestety, Bradley nie został przygotowany do działania w błocie, więc zimą będzie ciężko. Teraz jednak naszym zadaniem jest przebicie linii obrony, co z powodzeniem robimy. Dalej pójdą inni – powiedział Kacz w leśnej bazie 47. Oddzielnej Zmechanizowanej Brygady Sił Zbrojnych Ukrainy, która uczestniczy w walkach w okolicach wsi Robotyne.

Z obwodu zaporoskiego Jarosław Junko