Jak donosi Axios, kiedy amerykański prezydent w rozmowie zwrócił uwagę na zakładników przetrzymywanych przez Hamas w Strefie Gazy, Netanjahu odparł: Musimy wejść (do Gazy). Nie możemy teraz negocjować. Izraelski premier miał zaznaczyć, że jego kraj nie może sobie pozwolić na okazanie słabości i musi przywrócić czynnik odstraszania.

Reklama

Według cytowanych źródeł, Biden nie próbował odwieść go od pomysłu lądowej operacji w gęsto zaludnionej Strefie Gazy. Izrael ogłosił oblężenie tego kontrolowanego przez Hamas terytorium i od soboty prowadzi bombardowanie z powietrza. Ostatni raz izraelscy żołnierze wkroczyli do Strefy Gazy w 2014 roku.

Izrael obawia się wojny z Hezbollahem

Podczas rozmowy z Bidenem Netanjahu miał przyznać, że obawia się otwarcia drugiego frontu na północy przez libański Hezbollah, ale zaznaczył, że nie ma innego wyjścia niż tylko wkroczyć do Strefy Gazy z pełną siłą.

Według cytowanego przez portal źródła w USA, Biden ma zająć stanowisko podobne do tego z kryzysu w 2021 roku, kiedy publicznie deklarował wsparcie dla Izraela, lecz starał się hamować zapędy Netanjahu i jego bombardowanie Gazy oraz ostatecznie doprowadził do zawieszenia broni przy mediacji Egiptu.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński