Na początku tygodnia szef niderlandzkiego rządu odwiedził Izrael i Zachodni Brzeg Jordanu, gdzie spotkał się odpowiednio z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu, jak i z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem.

Reklama

Ofiary po obu stronach

Izrael nie może bezpiecznie istnieć, dopóki Hamas przeprowadza ataki. Niewinni cywile muszą jednak w jak najmniejszym stopniu padać ofiarami walki z Hamasem – mówił w parlamencie Rutte.

Premier opowiedział o swojej rozmowie z Palestynką, która w jednym zamachu straciła pięciu członków rodziny. Rozmawiał także z krewnymi izraelskich zakładników i ofiar. Każda ofiara to o jedną osobę za dużo, każde życie jest warte tyle samo – powiedział szef rządu Holandii.

Burzliwe obrady rządu

Po wystąpieniu premiera doszło do gorącej dyskusji. Stephan van Baarle, poseł partii Denk, która uznawana jest za reprezentację mniejszości arabskiej i tureckiej w Niderlandach, powiedział, że "Palestyna będzie wolna od rzeki do morza". Wywołało to protesty posłów liberalnej VVD, chadeckiej CDA oraz prawicowej JA21, którzy zarzucili mu antysemityzm.

Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek