Prokuratura zamierza wszcząć śledztwo przeciwko wielu członkom rządzącej w Japonii Liberalno-Demokratycznej Partii (LDP), w tym obecnym ministrom. Śledztwo dotyczy zarzutów o niezgłoszenie wpływów z funduszy zbiórkowych w oficjalnych dokumentach - informuje agencja Reutera.
"Fundusz łapówkowy"
Niezadeklarowane wpływy mogły zostać przekazane niektórym członkom partii jako łapówki - podaje Reuters.
LDP jest podejrzana o utworzenie "funduszu łapówkowego" o wartości około 2,7 miliona zł. w ciągu - informuje agencja Kyodo.
Problemy Kishidy
Zgodnie z najnowszymi badaniami, poparcie dla rządu Kishidy spadło poniżej 30 proc. Przyczyną tego jest niepokój wyborców związany z rosnącymi kosztami życia i planowanymi podwyżkami podatków. Mimo że podzielona opozycja nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla jego partii, niektórzy eksperci uważają, że Kishida może mieć problemy z utrzymaniem swojej pozycji - podaje agencja Reuters.
Nie sądzę, by był w stanie utrzymać się przy władzy tak długo... i to po części dlatego, że ten skandal jest duży i nie widzieliśmy jeszcze jego końca - powiedział Koichi Nakano, profesor specjalizujący się w japońskiej polityce na tokijskim Uniwersytecie Sophia.
Kishida o swojej rezygnacji
Zarzuty, które są obecnie badane przez specjalny zespół śledczy prokuratury okręgowej w Tokio, "zachwiały zaufaniem publicznym do polityki" - stwierdził Kishida. Premier ogłosił swoją rezygnację z funkcji przewodniczącego czwartej co do wielkości frakcji LDP.
Przyjmę na siebie odpowiedzialność polityczną partii i podjęcie działań na rzecz przywrócenia zaufania publicznego - zapowiedział Kishida.
Skandal finansowy wstrząsnął japońską sceną polityczną. Rezygnacja Kishidy jest znaczącym ciosem dla LDP.