Słowa takie wypowiedział były prezydent, a obecnie wiceprzewodniczący rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew. ISW podkreśla, że w ostatnim czasie wygłasza on często oderwane od rzeczywistości oświadczenia, m.in. dotyczące tego, że "Rosja walczy na Ukrainie o wyzwolenie swoich historycznych ziem".

Reklama

Analitycy ISW zauważyli, że Miedwiediew przeinaczył sens wypowiedzi prezydenta USA Joe Bidena na pytanie, co oznacza zwycięstwo Ukrainy w wojnie. Amerykański przywódca odrzekł, że oznacza to, iż Ukraina będzie suwerennym i niezależnym państwem, które będzie w stanie się bronić. Miedwiediew przekazał zaś, że Biden byłby usatysfakcjonowany, gdyby Ukraina po prostu istniała jako państwo, nawet jeśli byłoby ono ograniczone do granic obwodu lwowskiego.

Koncepcja "Małorosji"

Miedwiediew wygłosił swoje oświadczenia tuż po wywiadzie rzeczniczki rosyjskiegoMSZ Marii Zacharowej dla AFP z 9 grudnia. Zacharowa powtórzyła w nim żądania Kremla dotyczące całkowitej kapitulacjipolitycznej Ukrainy na warunkach podyktowanych przez Rosję, dodając, że Ukraina musi wycofać swoje wojska z "terytorium Rosji", aby zakończyć wojnę. Nie wiadomo jednak, czy miała na myśli cztery ukraińskie obwody (ługański, doniecki, chersoński, zaporoski), które Rosja uważa za swoje, a które nie są do końca pod jej okupacją, czy też była to próba zdefiniowania na nowo tego, co Kreml uważa za "rosyjskie terytoria". Komentarze Miedwiediewa i Zacharowej są zbieżne z prowadzoną od dawna przez Rosję kampanią informacyjną głoszącą, że Ukraina może zostać podzielona na kontrolowaną przez Rosję "Małorosję" (większość Ukrainy) i niewielki skrawek zachodniej Ukrainy kontrolowany przez Polskę - napisał ISW i podkreślił że jest to wyraźny powrót do retoryki poprzedzającej zbrojną agresję z 24 lutego 2022 r.; od tamtej pory retoryka ta, aż do teraz, była mniej intensywna.

Reklama

ISW przypuszcza, że Kreml mógł zrewidować swoje cele terytorialne, ponieważ wsparcie USA dla Ukrainy wydaje się załamywać, a na Zachodzie coraz częściej pojawiają się głosy nawołujące do wywierania nacisku na Ukrainę, by poszła na ustępstwa terytorialne względem Rosji.

Reklama

Think tank przypomniał też, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył w środę w Oslo, że decyzja Ukrainy o przejściu do operacji obronnych jest motywowana zimowymi warunkami pogodowymi, a nie "kryzysem", o było odpowiedzią na niedawny artykuł w "New York Times".

ISW poinformowała też, cytując instruktora rosyjskich jednostek karnych Sztorm-Z, że zastępcy dowódców rosyjskich nieregularnych formacji zbrojnych rozpowszechniają w rosyjskich mediach nielogiczne i fałszywe informacje, które przedstawiają zbyt optymistyczny obraz sytuacji na froncie. W podobnym duchu wypowiadają się często cytowani przez Instytut rosyjscy blogerzy wojenni. Krytykują oni media za przekłamywanie rzeczywistości frontowej i zbyt pozytywne raporty. Wynika to z tego, że rosyjski Sztab Generalny domaga się od dowódców na froncie pozytywnych doniesień, a ci z kolei naciskają na dowódców nieregularnych formacji zbrojnych i inne źródła, by dostarczane przez nich raporty były wyłącznie pozytywne.