Według The Wall Street Journal, szef Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew ostrzegł Putina, że postawienie na PMC “Wagner” w wojnie z Ukrainą daje Prigożynowi duże wpływy polityczne i wojskowe, co coraz bardziej zagrażało Kremlowi.
Putin ignoruje ostrzeżenia Patruszewa
Putin nie posłuchał jego słów, ponieważ Grupa Wagnera odniosła sukces na polu bitwy. Kiedy pod koniec czerwca konflikt między Prigożynem a kierownictwem Ministerstwa Obrony przerodził się w otwarty bunt, Patruszew interweniował, aby zapobiec najpoważniejszemu wyzwaniu dla ponad 20-letnich rządów Putina - informuje amerykańska prasa.
Bunt Prigożyna
Dostrzegł również okazję do pozbycia się "kucharza Putina". Podczas buntu Prigożyna, Patruszew poprosił oficerów sympatyzujących z szefem wagnerowców o przekonanie szefa PMC do ustąpienia. Pięć telefonów do Prigożyna z Kremla pozostało bez odpowiedzi. Szukał również pośredników: dzwoniono do rządów Kazachstanu i Białorusi - informuje dziennik. Prezydent Kasym-Jomart Tokajew odmówił, dystansując się od konfliktu na Ukrainie. Aleksander Łukaszenka w końcu się zgodził. Po buncie Kreml dał Prigożynowi pozory swobodnego życia, pozwolono mu wrócić do Afryki, ale w rzeczywistości był stale śledzony.
Wyeliminowanie szefa wagnerowców
Na początku sierpnia Patruszew nakazał swojemu adiutantowi rozpocząć opracowywanie operacji mającej na celu wyeliminowanie Prigożyna. Kilka tygodni później, po zakończeniu swojej podróży po Afryce, Prigożyn czekał na moskiewskim lotnisku, aż funkcjonariusze bezpieczeństwa zakończą sprawdzanie samolotu. To właśnie podczas tego opóźnienia mała bomba została umieszczona pod skrzydłem samolotu, powiedzieli zachodni urzędnicy wywiadu. Samolot wystartował, nabrał wysokości, a następnie rozbił się na wsi. Nagrania wideo naocznych świadków pokazują, że po eksplozji samolot spadł z nieba z oderwanym skrzydłem.