Sekretarz stanu rozmawiał z Netanjahu między innymi o koniczności zapewnienia "trwałego pokoju dla Izraela i regionu, włącznie z utworzeniem państwa palestyńskiego" - głosi oświadczenie Departamentu Stanu.

Blinken wziął też udział w posiedzeniu izraelskiego gabinetu wojennego i spotkał się z ministrem obrony Joawem Galantem, który poinformował go o "zmianach taktycznych w walkach" w północnej części Strefy Gazy, gdzie siły izraelskie zdołały uzyskać większą kontrolę operacyjną.

Galant wyjaśnił, że zintensyfikowane zostaną działania sił izraelskich w rejonie Chan Junis "aż do wykrycia (tam) przywódców Hamasu i powrotu do domu izraelskich zakładników".

Reklama

Minister dodał też, że konieczne jest zwiększenie presji na Iran, co "może zapobiec eskalacji (konfliktów) w regionie".

Reklama
Reklama

Spotkanie Blinkena z prezydentem Izraela

Wcześniej we wtorek Blinken spotkał się z prezydentem Izraela Icchakiem Herzogiem i z szefem izraelskiej dyplomacji Israelem Kacem.

Blinken podkreślił, że dostrzega "prawdziwe szanse" na integrację Izraela z sąsiednimi państwami. Najpierw jednak "musimy przetrwać ten bardzo trudny moment; zadbać o to, aby 7 października (dzień ataku Hamasu na Izrael - red.) nigdy się nie powtórzył oraz pracować nad zbudowaniem zupełnie innej, znacznie lepszej przyszłości" - powiedział sekretarz stanu.

Trudne rozmowy z izraelskimi władzami

Jak komentuje Associated Press, Blinken musiał odbyć bardzo trudne rozmowy z przedstawicielami izraelskich władz, ponieważ stanowisko amerykańskiej administracji w sprawie wojny w Strefie Gazy bardzo odbiega od planów rządu Netanjahu dotyczących zarówno ofensywy, jak i powojennej sytuacji tej półenklawy.

Państwo palestyńskie? Netanjahu do tego nie chce dopuścić

W trakcie wcześniejszych spotkań z przywódcami państw arabskich i Turcją Blinkenowi udało się uzyskać ich zobowiązania dotyczące pomocy w powojennej odbudowie Gazy, ale kraje te domagają się zarazem utworzenia po wojnie państwa palestyńskiego, tymczasem Netanjahu zapowiedział, że do tego nie dopuści - przypomina AP.

Konflikt może się rozlać poza granice Strefy Gazy

Podczas podróży na Bliski Wschód, rozpoczętej 4 stycznia, szef amerykańskiej dyplomacji stara się też zapobiec rozprzestrzenieniu się konfliktu w Strefie Gazy poza granice tego terytorium. W ocenie wielu analityków może do tego dojść w wyniku systematycznych wymian ognia pomiędzy Izraelem i organizacją terrorystyczną Hezbollah, działającą w Libanie.

Podczas kilkudniowej podróży po Bliskim Wschodzie Blinken odwiedził już Turcję, Grecję, Jordanię, Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabię Saudyjską. Z Izraela uda się na Zachodni Brzeg Jordanu oraz do Egiptu.