Nadieżdin podziękował tym obywatelom, którzy go poparli i podkreślił, że w niektórych miejscach ustawiały się kolejki chętnych do złożenia podpisów na rzecz jego kandydatury.

Poinformował, że ogółem zebrał 208 tys. podpisów poparcia. Do CKW przyniósł listy ze 105 tys. podpisów - tyle CKW wymaga od potencjalnych kandydatów reprezentujących partie polityczne. Teraz komisja będzie sprawdzała prawidłowość podpisów i ma na to czas do 10 lutego. Do zarejestrowania kandydatury Nadieżdina niezbędnych będzie 100 tys. prawidłowych podpisów.

Reklama

Sprawdzenie podpisów

Etap sprawdzania podpisów będzie momentem, gdy rozstrzygnie się kwestia ewentualnego dopuszczenia Nadieżdina przez władze do udziału w wyborach. Polityk ten jest postacią dość znaną - brał udział w rozmaitych sojuszach partyjnych i startował w wyborach parlamentarnych i regionalnych. Choć nie brak opinii, że Nadieżdin uzgodnił swoje ambicje polityczne z Kremlem, to obecnie jest jedynym pretendentem otwarcie krytykującym inwazję Rosji na Ukrainę. Gdy niektórzy działacze opozycji antykremlowskiej na emigracji wezwali Rosjan do udzielenia mu poparcia, niespodziewanie spotkało się to z dużym odzewem.

Komentatorzy są zdania, że wielu Rosjan uznało złożenie podpisu poparcia dla Nadieżdina za bezpieczny sposób wyrażenia niezadowolenia z polityki Kremla, w tym z wojny przeciwko Ukrainie.

Socjolog Grigorij Judin w niedawnym komentarzu dla portalu Wiorstka powiedział, że strategią Kremla jest to, by kandydat antywojenny uzyskał niewiele głosów - np. 1,5 proc., co pokaże, że wojna cieszy się w społeczeństwie powszechnym poparciem. - Jeśli Nadieżdin będzie za bardzo zyskiwał w sondażach, to Kreml ma cały arsenał środków, by osłabić jego popularność (...). A jeśli coś pójdzie niezgodnie z "planem 1,5 proc.", to Nadieżdina będzie można w dowolnym momencie po prostu grubiańsko wyeliminować z wyborów - powiedział Judin.

Wybory w Rosji

Wybory w Rosji odbędą się w marcu. Mają one otworzyć kolejną kadencję Władimira Putina, którego kandydaturę CKW zarejestrowała w poniedziałek. Formalną konkurencję dla Putina będą stanowić kandydaci wysunięci przez partie polityczne zasiadające w niższej izbie parlamentu Rosji, Dumie Państwowej. Nie muszą oni zbierać podpisów poparcia.