Jak stwierdził Nadieżdin, gdyby oczekiwał od zwolenników udziału w protestach, "oznaczałoby to narażenie ich na działanie policji i pałek Rosgwardii". - To nie jest w porządku i donikąd nie prowadzi - stwierdził.

Nadieżdin, jedyny kandydat na prezydenta, który otwarcie potępił wojnę w Ukrainie, został wykluczony z głosowania, mimo że uzyskał poparcie tysięcy Rosjan. Decyzja Centralnej Komisji Wyborczej została potwierdzona przez Sąd Najwyższy Federacji Rosyjskiej. Nadieżdin powiedział, że planuje odwołać się od tej decyzji. - Będziemy nadal próbować wrócić do głosowania, korzystając z systemu sądownictwa - stwierdził w wywiadzie.

Reklama

"Nauczyłem się na błędach Nawalnego"

Podobnie jak Nadieżin, Nawalny również nie mógł ubiegać się o prezydenturę, a jego kampania w 2018 r. została zablokowana z powodu zarzutów karnych powszechnie uważanych za motywowane politycznie. W odpowiedzi Nawalny wezwał do masowych protestów, które zostały brutalnie stłumione w całym kraju.

Reklama

Nadieżdin pytany o to, czy i on będzie próbował zmobilizować swoich zwolenników, odparł, że odrzuca taką taktykę i zamiast tego dąży do zmiany poprzez system wyborczy, a nie do bezpośredniej konfrontacji z władzami. - Nie chcę, aby w Rosji wybuchła jakakolwiek rewolucja czy zamach stanu - powiedział. - Chcę, żeby rząd zmienił się w wyniku wyborów.

"Wybraliśmy różne ścieżki"

60-letni Nadieżin powiedział, że on i Nawalny wybrali "bardzo różne ścieżki", a śledztwo tego ostatniego w sprawie Putina i jego wystawnego stylu życia uderzyło w czuły punkt.

Nawalny trafił za kratki głównie dlatego, że krytykował Putina na poziomie osobistym; wygłaszał bardzo ostre oświadczenia na temat Putina - powiedział Nadieżdin. - Ja krytykuję politykę Putina, ale nigdy nie mówię o nim jako osobie, nigdy nie rozmawiałem o jego osobistych sprawach - mówił.

Nadieżdin powiedział również, że jego zdaniem strategia Nawalnego polegająca na ujawnianiu korupcji na wysokim szczeblu jest ostatecznie nieskuteczna w obecnym kontekście politycznym Rosji. - Oskarżenia o korupcję w Rosji w ogóle nie działają, ponieważ większość Rosjan myśli mniej więcej w ten sposób: »Jeśli ktoś jest w rządzie, to jest absolutnie normalne, że otrzymuje jakieś nielegalne dochody stwierdził, dodając: - Niestety, tak to już jest.

Aleksiej Nawalny, znany rosyjski opozycjonista i krytyk Putina, zmarł w wieku 47 lat w kolonii karnej Wilk Polarny na kole podbiegunowym w niejasnych okolicznościach.

Reklama

105 tysięcy podpisów

Boris Nadieżdin zebrał pod swoją kandydaturą ok. 105 tysięcy podpisów. Rosyjska Centralna Komisja Wyborcza odrzuciła ponad 9 000, stwierdzając ich nieważność.

Według sondażu przeprowadzonego pod koniec stycznia przez ośrodek badania opinii publicznej Russian Field, popularność Nadieżdina wyniosła 7,8 proc., znacznie więcej niż pozostałych kandydatów, z wyjątkiem Putina, którego notowania wyniosły 62 proc..