Autorzy pomysłu tłumaczą się, że chcą w ten sposób chronić zdrowie Hawajczyków. "Żyjemy otoczeni turystami, pochądzącymi często z zupełnie egzotycznych kultur. Ludzie ci nie mają w zwyczaju kąpać się codziennie, co może stanowić zagrożenie dla publicznej higieny" - tłumaczy Rod Tam z lokalnej rady miejskiej. Tym samym ludzie, których zapach budzi odrazę u innych będą karani i izolowani z autobusów i miejskiej kolejki.

Obrońcy praw człowieka od razu uznali, że ta osobliwa ustawa narusza prawa obywatelskie. "To narzędzie do walki z bezdomnymi" - grzmi Charles Djou z Amerykańskiego Związku Swobód Obywatelskich.

Reklama