Chociaż dane, o których mowa, nie są tak wrażliwe jak dokumenty medyczne, mogą zdradzić wiele informacji o osobach korzystających z witryn.

Brakowało podstawowej polityki prywatności

Co więcej, na niektórych badanych stronach brakowało nawet podstawowej polityki prywatności. Okazuje się, że z 71 procent witryn internetowych posiadających politykę prywatności, 56 procent przyznaje, że dane użytkowników mogą być przekazywane firmom zewnętrznym.

Reklama

Dodatkowo, 69 stron internetowych z polityką prywatności wskazywało również na to, jakie typy danych są zbierane i udostępniane stronom trzecim, w tym adresy IP, nazwy i wersje przeglądarek, odwiedzane strony oraz źródłową witrynę, z której użytkownik trafił na stronę.

W proces zbierania i przetwarzania danych gości stron internetowych zaangażowane są różne firmy, brokerzy danych i inne strony trzecie.

Reklama

Dane zbierało kilka firm. Wśród nich Google

Wśród firm zbierających dane śledzące na stronach internetowych szpitali w USA najczęściej występującym był Google, który był obecny na niemal każdej analizowanej stronie. Za nim plasowała się firma Meta, której moduły śledzące znaleziono na nieco więcej niż połowie stron.

Adobe również zgłosiło swoją obecność poprzez moduły śledzące na 20–30 procent stron szpitalnych. Odkryto również, że Microsoft, Amazon i inne firmy posiadają swoje moduły śledzące na tych witrynach.