Wczoraj w Petersburgu rozpoczęła się budowa zbiornika reaktora dla nowych bloków elektrowni jądrowej w Paksu – poinformował w piątek minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto.
Polityk, który regularnie informuje o postępie rozbudowy elektrowni jądrowej w środkowych Węgrzech, określił to jako "kamień milowy". Według Szijjarto prace przebiegają zgodnie z planem, a nowe bloki będą mogły być podłączone do sieci na początku następnej dekady.
Budapeszt uważa, że nowe moce elektrowni w Paksu pozwolą zwiększyć niezależność energetyczną kraju, który nie ma dostępu do morza i musi importować surowce energetyczne, głównie z Rosji.
W projekt zaangażowane są również firmy zachodnie
Szijjarto wielokrotnie spotykał się z szefem Rosatomu Aleksiejem Lichaczowem już po inwazji Rosji na Ukrainę. Rząd Orbana otwarcie mówi, że zablokuje wszelkie próby nałożenia przez UE sankcji na sektor jądrowy.
W projekt zaangażowane są również firmy zachodnie, w tym francuski Framatome i niemiecki Siemens. Gergely Jakli, szef spółki Paks II, odpowiedzialnej za rozbudowę siłowni, powiedział w wywiadzie dla portalu Portfolio, że nie wyklucza również chińskiego zaangażowania w przyszłości.
Rozbudowa elektrowni jądrowej w Paksu to jeden z kluczowych projektów energetycznych rządu Viktora Orbana. Budowa dwóch nowych bloków o mocy 1200 MW każdy została na początku 2014 roku powierzona Rosatomowi. Cała inwestycja ma wynieść około 12 mld euro, z czego 80 proc. kosztów pokryje rosyjski kredyt.