W związku z aktywnością rosyjskich samolotów alarm w niektórych obwodach Ukrainy trwał ponad sześć godzin. W Kijowie syreny zawyły o godz. 2.47 (1.47 w Polsce); alarm odwołano kilka minut po godz. 6 (godz. 5 w Polsce). Kolejny alarm, który ogłoszono po 22 minutach, trwał 28 minut.

Reklama

Alarm na Ukrainie. Rosyjskie samoloty w akcji

Wróg nie rezygnuje z planów pozbawienia Ukraińców światła. Zaatakowane zostały obiekty wytwarzania i przesyłania energii elektrycznej w obwodach: połtawskim, kirowohradzkim, zaporoskim, lwowskim, iwano-frankowskim i winnickim – oświadczył minister energetyki Herman Hałuszczenko.

Reklama

Odpalono bombowce

Szef kijowskiej miejskiej administracji wojskowej Serhij Popko poinformował, że wszystkie cele, które leciały na Kijów, zostały zniszczone przez obronę powietrzną. Ujawnił, że Rosjanie zastosowali do ataków rakiety manewrujące Ch-101, Ch-555 oraz Ch-55, odpalone z bombowcówstrategicznych Tu-95MS.

Według wstępnych informacji w stolicy nie ma rannych ani uszkodzonych budynków – napisał Popko na Telegramie.

"Faszyści czasów współczesnych"

Urzędnik zwrócił uwagę, że Rosja przeprowadziła kolejny atak na Ukrainę 8 maja, w obchodzonym w tym kraju Dniu Pamięci i Pojednania, poświęconemu zwycięstwu nad nazistowskimi Niemcami w II wojnie światowej.

Faszyści czasów współczesnych, raszyści (Rosjanie) kontynuują mordowanie cywilnej ludności – oświadczył Popko.