"Zadaniem partii prawicowych jest narzucenie woli europejskiego elektoratu" – oznajmił Orban w artykule zatytułowanym "Zdrada i przeprojektowanie". Premier skrytykował zaangażowanie UE po stronie Ukrainy, która odpiera rosyjską inwazję. Według niego "Unia chyli się ku upadkowi", prowadząc "błędną politykę migracyjną" i wstrzymując rozszerzenie o Bałkany Zachodnie, czego adwokatem są Węgry.

Reklama

Podział najwyższych stanowisk w UE Orban nazwał "haniebnym układem o podziale władzy" oraz "zignorowaniem woli wyborców". Według niego obywatele pokazali w głosowaniu do PE, że "chcą zakończenia wojny w swoim sąsiedztwie, pozbycia się postępowej ideologii, powstrzymania migracji i skierowania europejskiej gospodarki na ścieżkę wzrostu".

Podział stanowisk w UE

Przywódcy 27 krajów UE w czwartek przed północą zdecydowali o podziale najwyższych unijnych stanowisk. Przewodniczącą Komisji Europejskiej ma pozostać Ursula von der Leyen. Portugalczyk Antonio Costa będzie szefem Rady Europejskiej, a Estonka Kaja Kallas - szefową unijnej dyplomacji.

Na posiedzeniu Rady Europejskiej nowych przywódców nie wybrano jednak jednomyślnie. Swój sprzeciw na szczycie zaznaczyła premier Włoch Giorgia Melonioraz szef węgierskiego rządu. Meloni była przeciwna Coście, a Orban - von der Leyen. Włoszka z kolei wstrzymała się od głosu w sprawie Niemki.

Reklama

"Dwa decydujące wydarzenia"

"Pomimo paktu blokującego wolę wyborców, będziemy nadal budować współpracę między partiami europejskiej prawicy" – napisał na łamach "Magyar Nemzet" Orban. "Partie prawicowe muszą stworzyć silne grupy polityczne w PE, a następnie budować współpracę między tymi grupami"– dodał. Według Orbana w niedzielę w Paryżu i w Wiedniu będą mieć miejsce "dwa decydujące wydarzenia". W pierwszym przypadku chodzi o wybory parlamentarne we Francji, które ma szansę wygrać skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen.

Choć Orban nie wyjaśnił, co zostanie ogłoszone w Wiedniu, to prasa węgierska od kilku dni pisze o możliwości powołania nowej grupy w PE, złożonej z ugrupowań z krajów Europy Środkowej. Rozmowy na ten temat potwierdził w czwartek dyrektor gabinetu premiera Węgier Balazs Orban.

Nowa frakcja miałaby się składać m.in. z europosłów Fideszu, partii ANO byłego premiera Czech Andreja Babisza i być może Prawa i Sprawiedliwości. W piątkowym wywiadzie dla francuskiego dziennika „Le Figaro” były premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że taka grupa – jeśli powstanie – może zajmować nawet do 50 miejsc w nowym PE.

Do utworzenia nowej grupy w PE potrzeba minimum 25 europosłów z co najmniej siedmiu państw członkowskich. Frakcje polityczne w PE powinny ukonstytuować się do 4 lipca, wtedy też w europarlamencie rozpocząć się mają rozmowy o obsadzeniu parlamentarnych komisji. Kadencja nowego europarlamentu zostanie oficjalnie zainaugurowana 16 lipca podczas sesji plenarnej w Strasburgu.