"Misja pokojowa" Orbana. Teraz namawia na reset w relacjach z Rosją

Węgry objęły półroczną prezydencję w Radzie UE 1 lipca. Dzień później Orban złożył niezapowiedzianą wizytę w Kijowie, a trzy dni później w Moskwie. Następnie, kontynuując samozwańczą "misję pokojową" w sprawie wojny Rosji przeciwko Ukrainie, udał się do Pekinu, a stamtąd do USA, gdzie przy okazji szczytu NATO spotkał się z Donaldem Trumpem.

"Poniżej znajduje się podsumowanie moich ostatnich rozmów z przywódcami Ukrainy, Rosji, Chin, Turcji i z (byłym) prezydentem (USA) Donaldem J. Trumpem, a także kilka sugestii do rozważenia" - pisze Orban we wstępie listu, do którego dotarła gazeta.

Reklama

O wojnie w Ukrainie węgierski polityk pisze, że "intensywność konfliktu zbrojnego radykalnie wzrośnie w najbliższej przyszłości".

Wzywa w szczególności do rozmów z Chinami na temat zorganizowania konferencji w sprawie pokoju w Ukrainie, wznowienia przez UE stosunków dyplomatycznych z Rosją i rozpoczęcia "ofensywy politycznej" wobec krajów globalnego Południa, których "uznanie utraciliśmy przez nasze stanowisko wobec wojny w Ukrainie".

Reklama

Wybory prezydenckie w USA. Orban o "kosztownym" zwycięstwie Trumpa

Następnie pisze o rozmowach z Trumpem, kandydatem w listopadowych wyborach prezydenckich w USA. Skrytykował urzędującego przywódcę tego kraju Joe Bidena. "Podejmuje (on) ogromne wysiłki, aby pozostać w wyścigu (wyborczym). Oczywiste jest, że nie jest w stanie zmienić obecnej prowojennej polityki USA, i dlatego nie można oczekiwać, że zacznie prowadzić nową politykę" - ocenia Orban w liście do szefa Rady Europejskiej.

Jednocześnie chwali Trumpa. "Mogę (...) powiedzieć na pewno, że natychmiast po zwycięstwie w wyborach nie będzie czekał do inauguracji (swojej prezydentury), ale będzie gotowy do natychmiastowego działania jako mediator pokojowy. Ma na to szczegółowe i uzasadnione plany" - podkreśla premier Węgier.

Ostrzega jednak, że wyborcze zwycięstwo Trumpa będzie kosztowne dla UE. "Jestem więcej niż przekonany, że jeśli chodzi o wsparcie finansowe Ukrainy, w razie prawdopodobnego zwycięstwa prezydenta Trumpa obciążenia finansowe USA i UE znacząco przesuną się na niekorzyść UE" - pisze Orban.