"Protest w związku z naruszeniem przestrzeni powietrznej"

MSZ poinformowało, że stronie ukraińskiej wyrażono protest i przekazano jej notę w związku z naruszeniem białoruskiej granicy przez grupę dronów, które wystartowały z terytorium Ukrainy - pisze niezależny białoruski serwis Zerkalo.io.

Mińsk zażądał od Kijowa, by podjął kroki, aby nie dopuścić do takich incydentów w przyszłości. Jak dodano, takie zdarzenia mogą doprowadzić do "dalszej eskalacji sytuacji w regionie".

Reklama

Zastrzeżono też, że w przypadku "powtórzenia prowokacji" w przyszłości Białoruś może podjąć "kroki odwetowe". Zagrożono zamknięciem ambasady Ukrainy, jeśli takie przypadki się powtórzą.

Wrze na linii Białoruś-Ukraina

Reklama

Wcześniej w sobotę Łukaszenka oświadczył, że białoruskie siły obrony powietrznej zniszczyły w piątek nad terytorium kraju kilka celów, najprawdopodobniej dronów, wystrzelonych z Ukrainy.

Łukaszenka przekazał, że kilka celów naruszyło białoruską przestrzeń powietrzną w graniczącym z Rosją obwodzie mohylewskim, co - jak podkreślił - zmusiło władze do postawienia lotnictwa i sił obrony powietrznej w stan najwyższej gotowości.

Wydał też rozkaz wzmocnienia oddziałów wojskowych na kierunku mohylewskim i mozyrskim.

Władze w Kijowie nie skomentowały oficjalnie zarzutów ze strony Mińska. Łukaszenka nie przedstawił dowodów, świadczących o tym, że były to drony ukraińskie - podkreślił serwis.

Jak zauważyło Zerkalo.io, w minionych tygodniach przestrzeń powietrzną Białorusi wielokrotnie naruszyły rosyjskie drony bojowe, wykorzystywane przez armię Rosji do ataków na Ukrainę. W lipcu zarejestrowano co najmniej dziewięć takich przypadków. Pisała o nich jednak tylko grupa monitorująca aktywność wojsk Biełaruski Hajun, a białoruskie władze ani razu nie skomentowały doniesień na temat tych incydentów.