"Kreml doszedł do wniosku, że zniszczy Ukrainę. Wygląda na to, że sytuacja zakończy się wojną bez zasad i obie strony zastanawiają się, jak utrudnić życie drugiej" – podaje jedno ze źródeł Moscow Times. Według informatora jeszcze późnym latem wydawało się, że koniec wojny jest możliwy w ciągu sześciu miesięcy do roku. Przyczyniło się do tego kilka czynników.

Reklama

Zmiana po inwazji na obwód kurski

Przede wszystkim złagodzenie retoryki prezydenta UkrainyWołodymyra Zełenskiego,który zezwolił na referendum w sprawie warunków zakończenia konfliktu zbrojnego, a także zakrojona na szeroką skalę wymiana więźniów między Rosją a Zachodem, która pozwoliła Putinowi odzyskać oficera sił specjalnych FSB Wadima Krasikowa.

Planowano zawrzeć porozumienia w dniach 22-23 sierpnia w Katarze, co byłoby pierwszym porozumieniem między Moskwą a Kijowem od początku wojny. Jednak wszystko się zmieniło po inwazji Ukrainy na obwód kurski. Putin miał być rozgoryczony. Uznał, że Kijów wykorzystał przygotowania do spotkania w Katarze jako zasłonę dla operacji na terytorium Rosji.

"Nic nie zatrzyma Rosji"

Kreml doszedł do wniosku: zniszczymy państwo ukraińskie. Teraz pachnie to walką bez zasad, obie strony zastanawiają się, jak sobie nawzajem zaszkodzić - powiedziało źródło. Dodał, że Putin nie wymieni obwodu kurskiego w zamian za Donieck lub Ługańsk. To wszystko zaszło za daleko. Nie wierzę, że będzie jakikolwiek proces pokojowy. Nic nie zatrzyma Rosji dopóki Ukraina nie upadnie – powiedział szef dużego przedsiębiorstwa państwowego, który jest w stałym kontakcie z Putinem. Według niego Putin będzie coraz uważniej przyglądał się przyciskowi nuklearnemu”, jeśli jego groźby nie zostaną potraktowane poważnie i Kreml jest gotowy do długotrwałej walki. "Siły Ukrainy są wyczerpane" – podało źródło. "Kreml może kontynuować wojnę tak jak obecnie, przez dziesięciolecia”.