Rosyjskie siły zbrojne w środę po raz pierwszy od 73 dni przeprowadziły połączony atak rakietowy i dronowy na Kijów - poinformował w środę szef kijowskiej administracji wojskowej Serhij Popko. Siły Obronne zestrzeliły cztery rakiety i 37 dronów w ośmiu obwodach kraju – podały Siły Powietrzne.
"Wróg prawdopodobnie użył pocisków manewrujących wystrzeliwanych z powietrza, pocisków balistycznych KN-23/KN-24/Iskander-M oraz dronów Shahed/Geran/Gerbera/Parodia. Alarm powietrzny w stolicy został ogłoszony o godz. 6.30 (5.30 w Polsce) z powodu zagrożenia ze wschodu. W tym czasie pociski manewrujące zmierzały już w kierunku obwodu kijowskiego" - zaznaczył Popko.
Kreml szykuje także ofensywę, której celem jest miasto Zaporoże.
Ofensywa Rosji
Ukraina spodziewa się przyspieszenia rosyjskiej ofensywy w nadchodzących tygodniach, a wojskowi, żołnierze i analitycy postrzegają najbliższe kilka miesięcy jako krytyczną fazę wojny. Według Financial Times Moskwa" nasiliła ataki w ostatnich miesiącach, a ukraińscy urzędnicy przyznali, że ich obrona załamuje się.
"Kijów spodziewa się, że ofensywa nabierze tempa, a urzędnik armii ukraińskiej powiedział Financial Times, że na front wschodni wysyła się więcej personelu medycznego przed ciężkimi walkami, które będą miały miejsce w nadchodzących dniach i tygodniach, szczególnie na południu i wschodzie" napisano w artykule.
W obwodzie zaporoskim rozpoczynają się także walki, które według ukraińskiego wywiadu będą szturmem na stolicę regionu, ważny ośrodek przemysłowy– uważa "The Economist".
Rosja atakuje z trzech stron
Dowódca oddziału artylerii w pobliżu Kurachowa, gdzie walki są najbardziej intensywne, powiedział w poniedziałek FT, że wojska rosyjskie "atakują z trzech stron". Stwierdził, że jego oddział jest gotowy do odwrotu, "ale nadal nie mamy rozkazu z góry". Jednocześnie, według szacunków wojskowego ośrodka analitycznego CDS, do grudnia "linia frontu przesunie się prawdopodobnie o 30–35 km na zachód od swojego obecnego położenia".
Ukrainie brakuje żołnierzy
Zdaniem dowódców i analityków największym problemem Ukrainy pozostaje brak żołnierzy, zwłaszcza piechoty. "Średnia wieku w różnych brygadach wynosi już ponad 40 lat i wydaje się, że na front nie dociera wystarczająca liczba posiłków” – powiedział Franz-Stefan Gadi, analityk wojskowy i pracownik Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych w Londynie.
Ukraina planuje w okresie od listopada do lutego powołać kolejne 160 tys. żołnierzy, co zdaniem Rady Bezpieczeństwa Narodowego umożliwi uzupełnienie jednostek wojskowych o około 85 proc. zapotrzebowania.
Szukasz ważnych i wiarygodnych informacji? Zaprenumeruj Dziennik Gazetę Prawną