Według źródeł bliskich sprawie, do których dotarł Bloomberg, plan zostanie zaprezentowany przez generała Keitha Kellogga, specjalnego wysłannika Trumpa ds. Rosji i Ukrainy. Choć sam dokument pozostanie tajny, jego główne założenia już teraz budzą zainteresowanie i spekulacje wśród sojuszników USA.
"Pokój poprzez siłę"
Jak przypomina Bloomberg, w ostatnich tygodniach sojusznicy Trumpa coraz częściej wspominali o koncepcji "pokoju poprzez siłę", która ma być fundamentem amerykańskiej strategii. Wśród potencjalnych rozwiązań rozważane jest:
- Zamrożenie konfliktu – czyli tymczasowe wstrzymanie działań wojennych bez natychmiastowego rozwiązania kwestii okupowanych terytoriów.
- Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy – mające zapobiec kolejnym atakom Rosji.
- Wybory po zawieszeniu broni – Trump sygnalizował, że Ukraina powinna przeprowadzić wybory po osiągnięciu rozejmu, co miałoby ustabilizować sytuację polityczną w kraju.
- Handel minerałami za wsparcie USA – pojawiły się spekulacje, że Waszyngton może powiązać swoją pomoc dla Ukrainy z dostępem do jej zasobów surowcowych.
Dyplomatyczna ofensywa: Kijów i Zatoka Perska w grze
Generał Kellogg jeszcze w tym miesiącu planuje swoją pierwszą wizytę w Kijowie oraz spotkania z europejskimi sojusznikami - informuje Bloomberg. W Ukrainie najprawdopodobniej dojdzie do rozmów z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, który także nie zamierza pozostawać bierny. Ukraiński przywódca planuje serię spotkań w krajach Zatoki Perskiej tuż po konferencji w Monachium, szukając dodatkowego wsparcia dla swojego kraju.
Zełenski już wcześniej deklarował gotowość do rozmów z Rosją, jednak pod warunkiem obecności przy stole negocjacyjnym przedstawicieli USA i Unii Europejskiej.
Rosja, USA i NATO – czy dojdzie do przełomu?
Waszyngton nie zamierza rezygnować z presji na Moskwę - podkreśla Bloomberg. Prezydent USA zagroził Rosji "ogromnymi sankcjami" w przypadku odmowy rozmów. Jednocześnie zwiększyła się częstotliwość kontaktów między amerykańskimi i rosyjskimi przedstawicielami, co może sugerować pewne przygotowania do negocjacji.
Z kolei Ukraina wciąż utrzymuje, że jej głównym celem jest członkostwo w NATO – choć, jak przyznają sami ukraińscy politycy, jest to perspektywa bardziej odległa.