Friedrich Merz, lider prowadzących w sondażach chadeków, zapowiedział w debacie telewizyjnej, że jeśli wygra wybory to utrzyma, a nawet wzmocni wsparcie dla Ukrainy, bo Rosja zagraża też Niemcom. Nie chodzi tylko o Ukrainę. Wielka Rosja, o której marzy Putin, to także część Polski, krajów bałtyckich. On jest zainteresowany obszarem NATO. Musimy być na to przygotowani - mówił.

Putin zaatakuje tzw. przesmyk suwalski?

Te słowa wywołały liczne komentarze. Według niektórych analityków obszar, na który mogłyby uderzyć w przyszłości wojska rosyjskie, to tzw. przesmyk suwalski, czyli rejon granicy polsko-litewskiej, a więc jedyne lądowe połączenie krajów bałtyckich z NATO i UE oraz zarazem obszar, gdzie w bliskiej odległości znajdują się rosyjski obwód królewiecki i Białoruś.

Reklama

"Fakt" poprosił o odniesienie się do wypowiedzi Merza gen. Waldemara Skrzypczaka. Według wojskowego, chodzi nie tu o słynny przesmyk suwalski, bo ewentualny atak Rosji na NATO, dotyczyłby Łotwy - gdzie jest duża mniejszość rosyjska, czy też Litwy, przez którą najwygodniej byłoby Rosji przebić się do obwodu królewieckiego.

Reklama

Jaką część Polski miał na myśli Merz?

Ja nie widzę w tej chwili w perspektywie co najmniej przynajmniej kilku lat, konkretnego obszaru Polski, wskazywanego przez kogokolwiek, którym byliby Rosjanie zainteresowani w wyniku agresji na NATO. Zakładam, że również, że nie dotyczy to obszaru na wschód od Wisły. Bo Rosjanie chcę oczywiście zyskać wpływy w tej części Europy, ale nie sądzę, żeby chcieli sięgać po Polskę, pomiędzy Bugiem a Wisłą - powiedział generał.

Przypomina, że według propagandy Rosjan część Polski należy do Rosji. Już nie wspominam o tym co mówią Dmitrij Miedwiediew czy Władimir Sołowiow, że Warszawa to według nich część rosyjskiego imperium. Ale ja bym tutaj z żadną, konkretną częścią Polski, tego co mówi Friedrich Merz, nie identyfikował - dodał Skrzypczak.

Podkreślił, że jeśli chodzi o wypowiedź Fredricha Merza, to "nie identyfikuje żadnej części Polski, jako tej, którą mogliby Rosjanie w wyniku agresji zająć". Nie jestem w stanie wskazać tej części. Oni zakładają, że Polska była kiedyś w strefie wpływów Rosji. I chodzi im głównie o to. Nawet nie o fizyczne zajęcie terytorium Polski, ale przede wszystkim o odzyskanie wpływów w tej części Europy - mówił generał.