Generał Tsadkan, który obecnie jest wiceprezydentem Tymczasowej Administracji Tigraj, regionu graniczącego z Erytreą, oskarżył jej władze o przygotowania do wojny. Wyraził obawy, że Tigraj może ponownie stać się polem bitwy, a "okno na zapobiegnięcie wojnie szybko się zamyka".

Erytrea, która walczyła u boku etiopskich sił federalnych podczas wojny z Tigrajskim Ludowym Frontem Wyzwolenia (TPLF) w latach 2020–2022, zdystansowała się niedawno od porozumienia z Pretorii – umowy o zawieszeniu broni podpisanej w listopadzie 2022 r. Zakończyło ono wyniszczającą wojnę, ale nie rozwiązało sporów, w szczególności dotyczących wycofania wojsk i zarządzania prowincją.

Dążenie Etiopii do uzyskania dostępu do morza

W 2024 r. TPLF podzielił się na frakcje, które obecnie rywalizują o administrowanie Tigrajem. Jedna robi to za zgodą federalnego rządu Etiopii, druga – oskarżana o dążenie do sojuszu z Erytreą - przejęła we wtorek kontrolę nad miastem Adigrat, leżącym w północnej części regionu.

Reklama

Dodatkowo napięcie zaostrzyło dążenie Etiopii do uzyskania dostępu do morza. W styczniu premier tego kraju Abiy Ahmed podpisał umowę o dzierżawieniu części wybrzeża z leżącym nad Zatoką Adeńską Somalilandem, który w 1991 r. ogłosił secesję od Somalii, ale wciąż nie jest uznawany przez społeczność międzynarodową.

Reklama

Etiopia wysłała na granicę swoje wojska

Erytrea poczuła się zagrożona tymi działaniami. Obawiając się, że Etiopia może spróbować zająć jej porty w Assab i Massawa, w połowie lutego zmobilizowała swoje rezerwy wojskowe, które – według brytyjskiej organizacji Human Rights Concern Eritrea - rozmieściła wzdłuż swojej południowej granicy, co jest postrzegane jako przygotowanie do potencjalnego konfliktu.

W odpowiedzi Etiopia wysłała na granicę swoje wojska, o czym poinformowała Agencja Reutera, przywołując dwa anonimowe źródła dyplomatyczne i dwóch urzędników z Tigraju. Wznowienie wojny między tymi dwoma sąsiednimi krajami nie tylko zniweczyłoby porozumienie pokojowe z 2018 r., które przyniosło premierowi Etiopii Abiy Ahmedowi Pokojową Nagrodę Nobla, ale także groziłoby dalszą destabilizacją Rogu Afryki.

"Wznowienie wojny będzie miało "katastrofalne konsekwencje"

Amerykański magazyn „Foreign Policy” w opublikowanym w środę raporcie wezwał do pilnej interwencji Unii Afrykańskiej, państw Zatoki Perskiej i mocarstw zachodnich, ostrzegając, że niekontrolowana eskalacja zakłóci kluczowe szlaki handlowe Morza Czerwonego, a konflikt łatwo może rozprzestrzenić się na Sudan, gdzie trwająca od dwóch lat wojna domowa już stworzyła poważne wyzwania humanitarne i bezpieczeństwa. Generał Tsadkan dodał, że wznowienie wojny będzie miało "katastrofalne konsekwencje" i ostrzegł, że "kiedy wojna się skończy, geografia państw, jakie obecnie znamy, nie będzie taka sama.

Szukasz ważnych i wiarygodnych informacji? Zaprenumeruj Dziennik Gazetę Prawną