Według doniesień serwisu Moscow Times, Siergiej Naryszkin przedstawił rosyjskie warunki ewentualnego porozumienia pokojowego z Ukrainą.

"Pokojowe" żądania Rosji

Kluczowym żądaniem jest zrzeczenie się przez Kijów regionów anektowanych przez Rosję: Krymu oraz obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego.

Reklama

Jak dodał Naryszkin, warunki te obejmują również "uznanie suwerenności" Rosji oraz jej "obecnych granic terytorialnych".

Kolejne wymogi Kremla

Wśród rosyjskich postulatów znalazły się także wymóg "neutralności" Ukrainy oraz gwarancja, że Kijów nie będzie dysponował bronią jądrową. Naryszkin ponownie wspomniał o potrzebie "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy.

Zapowiedział również, że Moskwa będzie nalegać na uchylenie "wszystkich dyskryminacyjnych przepisów", które rzekomo wprowadzono na Ukrainie po 2014 roku. Warto zauważyć, że rosyjskie władze stawiały te same warunki jeszcze przed rozpoczęciem pełnoskalowej agresji.

Postulat zrzeczenia się przez Ukrainę okupowanych terytoriów był już wcześniej podnoszony przez innych rosyjskich oficjeli.

Reklama

Moscow Times szacuje, że do lutego bieżącego roku rosyjska armia kontrolowała znaczną część anektowanych obwodów: 98,6 proc. ługańskiego, 62,2 proc. donieckiego, 71,9 proc. zaporoskiego i 69,3 proc. chersońskiego. Jednak Rosja nie sprawuje kontroli nad stolicami dwóch ostatnich regionów – Zaporożem i Chersoniem.

Czerwona linia Ukrainy

Władze Ukrainy konsekwentnie podkreślają, że zgoda na uznanie jakichkolwiek okupowanych terytoriów za część Rosji stanowi dla Kijowa "czerwoną linię", której nie zamierzają przekroczyć.

O rosyjskich warunkach pokojowych mówił też specjalny wysłannik USA ds. Bliskiego Wschodu, Steve Witkoff, po piątkowym spotkaniu z Władimirem Putinem w Petersburgu. W rozmowie z Fox News Witkoff stwierdził, że rosyjski przywódca rzeczywiście przedstawił swoje warunki dla trwałego pokoju i ocenił, iż porozumienie w sprawie wojny "wyłania się", co mogłoby potencjalnie zmienić relacje amerykańsko-rosyjskie.

Choć Witkoff nie ujawnił szczegółów żądań Putina, zaznaczył, że umowa pokojowa koncentruje się głównie wokół "tych tzw. pięciu terytoriów" (anektowanych przez Rosję obwodów Ukrainy), ale obejmuje również wiele innych kwestii.

Chytry plan Putina?

Zdaniem Moscow Times, Rosja może celowo przedłużać rozmowy pokojowe, aby w tym czasie zająć jak najwięcej ukraińskiego terytorium. Powołując się na osobę z otoczenia Kremla, serwis podaje, że Putin jest zdeterminowany, by "za wszelką cenę" uzyskać pełną kontrolę nad ukraińskimi obwodami, których "przyłączenie" do Rosji zostało już zapisane w rosyjskiej konstytucji. Informator Moscow Times sugeruje, że ponieważ obecne siły rosyjskie mogą nie być w stanie zdobyć Chersonia i Zaporoża, mogą podjąć próbę zajęcia innych obszarów, np. części obwodu dniepropietrowskiego lub sumskiego. Te nowo zdobyte tereny mogłyby później posłużyć jako karta przetargowa do wymiany za te części anektowanych obwodów, które pozostają pod kontrolą Ukrainy.

Przypomnijmy, że 24 lutego 2020 roku prezydent Rosji zarządził rozpoczęcie "specjalnej operacji wojskowej", deklarując jako jej cel "demilitaryzację i denazyfikację Ukrainy". Władze w Kijowie szacują, że od początku pełnoskalowej rosyjskiej inwazji w 2022 roku zginęło około 13 tysięcy ukraińskich cywilów, w tym ponad 600 dzieci.