- Flota Air Force One
- Krytyka z obu stron
- Głos Kataru
- Stanowisko administracji USA i procedury prawne
- Dyplomatyczne tło
Flota Air Force One
Obecne samoloty Air Force One to dwie maszyny Boeing VC-25A (model 747-200B) służące od 1990 r. Każda ma ponad 40 lat i mimo modernizacji systemów łączności satelitarnej, obrony przeciwlotniczej i zabezpieczeń medycznych, utrzymanie ich niezawodności i efektywności kosztowej staje się coraz trudniejsze.
VC-25A zabiera do 70 pasażerów. Na jego pokładzie znajduje się sala konferencyjna, centrum medyczne i prywatne kwatery prezydenta. Oferuje też strategiczną łączność. Jednak rosnące wymagania technologiczne i bezpieczeństwa generują narastające obciążenia budżetowe.
Krytyka z obu stron
Trumpowi udało się coś niezwykłego – w sprawie darowizny cała scena polityczna w USA mówi jednym głosem, lecz krytycznym. Demokraci wskazują, że przyjęcie prezentu od obcego rządu może naruszać Emoluments Clause (Artykuł I, sekcja 9 Konstytucji USA), zakazujący urzędnikom federalnym przyjmowania „korzyści, prezentów i tytułów” od władców obcych państw bez zgody Kongresu. Pojawiają się zarzuty korupcji, łapówki i kupowania przychylności.
Również konserwatywni komentatorzy, jak Ben Shapiro, nazywają sprawę „przekupstwem”, a dziennikarka Laura Loomer ostrzega przed „koniem trojańskim” – wskazując na wcześniejsze oskarżenia wobec Kataru o finansowanie radykalnych grup, które kraj ten zdecydowanie odrzuca.
Głos Kataru
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Kataru w oficjalnym komunikacie podkreśliło, że podarunek nie jest wymierzony w interesy USA. Jest natomiast wyrazem wieloletniej przyjaźni i uznania strategicznego partnerstwa na Bliskim Wschodzie.
Katarczycy zaznaczają, że samolot przejdzie pełną inspekcję amerykańskich służb technicznych oraz że darowizna nie łączy się z innymi warunkami ani z oczekiwaniami rewanżu
Stanowisko administracji USA i procedury prawne
Biały Dom zapewnia, że darowizna przeszła wstępną ocenę prawników administracji i że zgodnie z ustawą Foreign Gifts and Decorations Act każde przyjęcie prezentu od rządu obcego państwa wymaga raportu do General Services Administration, a w razie wartości przekraczającej 415 USD – zgody Kongresu.
Rzeczniczka Karoline Leavitt stwierdziła, że „każdy prezent jest przyjmowany zgodnie z przepisami”, a Trump porównał gest Kataru do przekazania Statuy Wolności przez Francję w 1884 roku.
Dyplomatyczne tło
Ten niezwykły prezent wpisuje się w szerszy kontekst amerykańsko-katarskich relacji: od otwarcia bazy lotniczej al-Udeid po kontrakty na eksport LNG do Stanów Zjednoczonych. Współpraca militarna i energetyczna podlega jednak ocenie w Kongresie, gdzie część działaczy społecznych krytykuje Katar za niewystarczające reformy praw człowieka. Przyjęcie samolotu może zatem wzmocnić więzi strategiczne, ale też utrudnić niezależną ocenę polityki katarskiej.
Obawy o przyszłe relacje
Krytycy, w tym senator Rand Paul, ostrzegają, że „zdolność (USA – przyp. redakcji) do oceny sytuacji praw człowieka w Katarze może zostać zaciemniona przez fakt przyjęcia tak kosztownego daru”.
Chociaż administracja zapewnia o pełnej przejrzystości, kontrowersje wokół tej transakcji pokazują, jak cienka linia dzieli dyplomację od potencjalnego konfliktu interesów – a decyzja o przyjęciu nowej maszyny Air Force One może mieć długofalowe implikacje dla postrzegania roli USA na Bliskim Wschodzie.