Były SS-man z Auschwitz błaga o przebaczenie: Wiedziałem, gdzie trafią Żydzi [ZDJĘCIA Z PROCESU]
984
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.

PAP/EPA / Pastwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau w Owicimiu
985
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.

PAP/EPA / JULIAN STRATENSCHULTE POOL
986
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.

PAP/EPA / JULIAN STRATENSCHULTE POOL
987
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.

PAP/EPA / JULIAN STRATENSCHULTE POOL
988
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.

PAP/EPA / JULIAN STRATENSCHULTE
989
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.

PAP/EPA / JULIAN STRATENSCHULTE
990
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.

PAP/EPA / JULIAN STRATENSCHULTE POOL
991
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.

PAP/EPA / Philipp Schulze
992
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.

PAP/EPA / JULIAN STRATENSCHULTE
993
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.

PAP/EPA / JULIAN STRATENSCHULTE
994
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.

PAP/EPA / JULIAN STRATENSCHULTE POOL
Komentarze (30)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeJuż ją MAM,świetna,polecam wszystkim
Beda wolac Lenina... Lutra...
poloki tak samo jak niemcy byli nazistami...
A Ty głąbie nie nauczyłeś się ani języka polskiego, ani niemieckiego... może zamiast mózgu masz debilu miał węglowy... może za długo siedziałeś w jakiejś dziurze kradnąc węgiel...albo tatulo zrobił Cię po pijanemu... ciulu...
Inne znaczenia Ten artykuł dotyczy umowy międzynarodowej zawartej w 1993. Zobacz też: Konkordat między Stolicą Apostolską i Rzecząpospolitą Polską (1925).placic hołota na konkordat colepsze komuna czy swietlany kapitalizm
W Polsce jest inaczej - jeszcze zaden zydo -komunista ze wzgledu na wiek nie zostal skazany za zbrodnie przeciwko narodowi polskiemu . Sady czekaja az zdechna i rzady tzw. " Wolnej Polski " urzadzaja im pogrzeby na koszt panstwa z udzialem katolickiego ksiedza, wojskowej kapeli i salwami honorowymi na ich czesc !
było gorliwymi i zolnierzami i strażnikami w SS. Całe oddziały ukrainców w mundurach niemieckich - były to najokrutniejsi mordercy w Powstaniu na Woli to ukraincy w mundurach policji niemieckiej wymordowali wieś Michniów :53 kobiet,47 dzieci i 103 Polaków-rok1943 -droga z Krakowa na W-wę. Ten niedouczony FBI z USA i inni oficjele nie wiedzą ile wrogich Polsce mniejszości było obywatelami RP.