Były SS-man z Auschwitz błaga o przebaczenie: Wiedziałem, gdzie trafią Żydzi [ZDJĘCIA Z PROCESU]
1
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.
PAP/EPA / Pastwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau w Owicimiu
2
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.
PAP/EPA / JULIAN STRATENSCHULTE POOL
3
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.
PAP/EPA / JULIAN STRATENSCHULTE POOL
4
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.
PAP/EPA / JULIAN STRATENSCHULTE POOL
5
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.
PAP/EPA / JULIAN STRATENSCHULTE
6
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.
PAP/EPA / JULIAN STRATENSCHULTE
7
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.
PAP/EPA / JULIAN STRATENSCHULTE POOL
8
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.
PAP/EPA / Philipp Schulze
9
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.
PAP/EPA / JULIAN STRATENSCHULTE
10
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.
PAP/EPA / JULIAN STRATENSCHULTE
11
Były strażnik służył w Auschwitz od 1942 do 1944 roku. Akt oskarżenia dotyczy ostatnich miesięcy jego służby, kiedy do obozu przywieziono blisko pół miliona węgierskich Żydów. Większość z nich od razu zgładzono.
Zdaniem prokuratury, Groening przynajmniej raz pomagał przy selekcji Żydów na rampie, a poza tym poprzez swoją pracę umożliwiał działanie fabryki śmierci jaką było Auschwitz.
Mężczyzna oskarżony jest o pomoc w zamordowaniu 300 tysięcy osób.
Groening nie zaprzecza, że był w tym czasie w obozie. Otwarcie mówi o okrucieństwie esesmanów i poczuciu winy wobec narodu żydowskiego. Utrzymuje jednak, że był tylko księgowym. Przekonuje, że nie mordował i nie uczestniczył w selekcjach.
Były SS-man w latach osiemdziesiątych stawał już przed sądem, ale nie dopatrzono się wówczas indywidualnej winy.
W ostatnich latach w Niemczech zmieniło się jednak prawne podejście do byłych strażników. Teraz do oskarżenia wystarczy sam fakt służby w obozie.
Potencjalnych oskarżonych jest jednak coraz mniej. Zdecydowana większość esesmanów z Auschwitz nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności.
PAP/EPA / JULIAN STRATENSCHULTE POOL