W spocie premier Ewa Kopacz, Donald Tusk, Stefan Niesiołowski i Julia Pitera przeczą istnieniu w Polsce problemu głodnych dzieci. Jest też fragment wypowiedzi przedstawiciela GUS, który potwierdza, że problem istnieje. Potem pojawia się Beata Szydło, która mówi, że dzieci to nie koszt, ale najlepsza inwestycja. Kandydatka PiS na premiera występuje w otoczeniu dzieci. Informuje, że przygotowała projekt ustawy, która pozwoli, by polskie rodziny dostawały 500 złotych miesięcznie na dziecko.
- Rodzice nie będą musieli już brać kredytów na szkolną wyprawkę, do szkół muszą wrócić lekarze oraz dentyści, a w szkolnych stołówkach wszyscy uczniowie dostaną posiłek, bo żadne dziecko w Polsce nie może być głodne - obiecuje w spocie kandydatka PiS na premiera.
Według szefa sztabu wyborczego PiS Stanisława Kaczewskiego, spot pokazuje, że Platforma jest oderwana od rzeczywistości, nie wie, że w ubóstwie żyje 2,8 miliona Polaków, bo zajmuje się swoimi sprawami. W dodatku ma "krótką ławkę" i zajmuje się pozyskiwaniem polityków na swoje listy. Tymczasem - jak podkreślił senator Karczewski - Prawo i Sprawiedliwość zna problemy Polaków i wie jak je rozwiązać.
Tymczasem rzeczniczka sztabu PO Joanna Mucha jest oburzona spotem. - To robienie kampanii na nieszczęściu ludzi - mówiła na konferencji prasowej.
- Taki rodzaj kampanii wyborczej jest oburzający i nie powinien mieć miejsca. Apelujemy o zaprzestanie tego typu kampanii wyborczych - dodała. Posłanka Mucha zaprezentowała też dane świadczące o tym, że od 2007 roku wydatki na dożywianie dzieci wzrosły z 500 milionów złotych do ponad miliarda.
- Jeśli zdarzy się wam kiedyś nieszczęście, to przyjdzie do was przedstawiciel PiS-u, ale nie po to, by wam pomóc, tylko po to, żeby na waszych plecach i na waszym nieszczęściu wprowadzać swoich posłów do Sejmu - mówiła rzeczniczka sztabu Platformy.
Posłanka przekonywała, że Platforma Obywatelska prowadzi skuteczną politykę prorodzinną. Wymieniła między innymi Kartę Dużej Rodziny, roczne urlopy rodzicielskie, opłacane z budżetu ubezpieczenie na urlopie wychowawczym, wsparcie przyzakładowych i przyuczelnianych żłobków oraz przedszkoli.
Zgodnie z projektem PiS 500 złotych miesięcznie na każde drugie i kolejne dziecko mają otrzymywać wszystkie rodziny. W przypadku rodzin o dochodzie poniżej 800 złotych na osobę świadczenie rodzinne przysługiwałoby już na pierwsze dziecko.